Motywacja napisał(a): Niech szarość zarabiająca 1500 zł przy dobrych wiatrach organizuje paczki, a grubasy remontujące kible za 3 mln patrzą i potem sobie nagrody przyznają.
Jednak dobre i miękkie serce to słabość i ułomność, a nie zaleta.
Paczki nie trzeba robić w pojedynkę. Robiliśmy w kilka osób i była to fajna integracja, a paczka była bogatsza niż rodzina prosiła.
Jeśli się patrzy na to pod względem materialnym może i "miękkie serce" nie jest opłacalne... ale dla wielu ludzi nie tylko kasa w życiu się liczy! Pomaganie innym, nie tylko pod względem materialnym, bo w projekcie chodzi, aby te osoby zmotywować do dalszego działania, poprzez wiarę w nich i zainteresowanie się ich życiem, daje wieeeeele satysfakcji. Kwestia tego kto jakie ma priorytety...
TOjsienka napisał(a): Nie ma nic gorszego nad udawanie dobroci.Udawanie dobroci odstręcza bardziej niż otwarte zło-Lew Tołstoj
A dlaczego wychodzisz z założenia, że to udawanie? Wiele osób zaangażowanych (partnerów, darczyńców) nie ujawnia się i nie robią tego pod publike.... Wolontariusze poświęcają czas i kasę, aby dojechać i spotkać się z rodzinami, bo chcą pomóc, chcą zrobić coś dobrego. To nie jest akcja na jeden dzień. Tylko projekt na kilka miesięcy i wkładają w swoją pracę wiele serca. Czy to jest udawanie?!
Łatwo oceniać nie dając nic z siebie....
Moim zdaniem to super projekt i mam nadzieję, że za rok będzie również w Bolesławcu.