6 sierpnia 2014r. godz. 16:21, odsłon: 112970, Kazimierz MarczewskiJestem lepszy niż Piotr Roman
Przemysław Moszczyński, działacz Twojego Ruchu, pierwszy zadeklarował swój start w wyborach na prezydenta Bolesławca.
Przemysław Mosczyński (fot. Kazimierz Marczewski)
REKLAMA
Rozmawiamy z Przemysławem Moszczyńskim – mieszkańcem Bolesławca i działaczem Twojego Ruchu, który jako pierwszy zadeklarował, że wystartuje w tegorocznych wyborach na Prezydenta Bolesławca.
Kazimierz Marczewski, Bolec.Info: Witam Pana ponownie w redakcji oraz na łamach Gazety i Portalu Bolec.Info.
Przemysław Moszczyński: Dzień dobry Panu oraz wszystkim Bolecnautom.
Proszę się przedstawić Czytelnikom Bolec.Info.
W największym skrócie: Przemysław Moszczyński, mam 60 lat, zamieszkały Bolesławiec, żonaty, dorosłe dzieci, wykształcenie średnie techniczne - technik budowlany oraz technik samochodowy.
Jest Pan szefem Twojego Ruchu w powiecie bolesławieckim? Jakie jeszcze funkcje Pan pełni?
Tak. Jestem także członkiem Dolnośląskiej Rady Wojewódzkiej Twojego Ruchu.
Dowiedziałem się że zamierza Pan kandydować na stanowisko Prezydenta Bolesławca?
Tak i nie.
Tak i nie? Co to znaczy? Chce Pan być prezydentem, czy nie?
Jeśli wynik okazałby się pozytywny wystąpiłbym natychmiast o nadanie tej funkcji właściwej mu nazwy - burmistrza. Funkcja ta ma służyć głównie interesom mieszkańców, a nie ponad miarę budować pozycję szefa.
W czym, według Pana, jest Pan lepszy od aktualnego prezydenta Bolesławca Piotra Romana?
To akurat jest zupełnie oczywiste. Piotr Roman reprezentuje interesy swoje oraz podległych mu ludzi. Ja natomiast chcę reprezentować interesy wszystkich mieszkańców, bez względu na to kim są. Ludzie wybierają władzę po to, aby władza ułatwiała im życie, a nie po to, aby tylko podnosiła podatki i ceny.
Prezydent to wizjoner, którego pomysły realizuje administracja miasta przy poparciu Rady Miasta. I tu mam żal do obecnej Rady, że nie reprezentuje interesu mieszkańców i zaprzedała się całkowicie władzy. Nazywa się to niby „koalicja”, a w praktyce jest manipulacją dla wywiezienia w pole wyborców.
Dlaczego wyborcy mają uwierzyć Panu, że jest Pan inny?
Jestem spoza jakiegokolwiek układu. Bolesławiec już dawno został rozparcelowany pomiędzy lokalnych działaczy. Wybory mają tylko umocnić ich pozycję. Oni natomiast mają pilnować stanowisk swoich oraz krewnych. Swoją drogą byłoby dobrze przyjrzeć się powiązaniom rodzinnym w urzędach.
Jakie główne cele stawia Pan sobie po wyborze na prezydenta?
Na początek należałoby dokonać rzetelnej oceny stanu posiadania miasta oraz prawdziwego zadłużenia wraz z długami spółek miejskich.
Wnikliwej analizie należy poddać wszystkie stanowiska administracyjne, budynki oraz tereny. Wprowadzić drastyczne oszczędności wydatków ponoszonych na administracje. Tak, aby jak najszybciej spłacić zadłużenie i mieć możliwość obniżania podatków i cen na usługi komunalne. Niestety długi już są i spłacą je mieszkańcy. Rzecz w tym, aby nie urosły nowe.
Żeby zwiększać zatrudnienie trzeba budować nowe miejsca pracy, nowe zakłady. Jak Pan to zrobi?
No właśnie. Tu też zdecydowanie różnię się od obecnego prezydenta. Aby w Polsce było lepiej musimy mieć swój kapitał, swoich milionerów. Urzędy Pracy nie dadzą nowych stanowisk. To sklepy bez towaru. Pieniądze z rynku pracy muszą pozostawać w kieszeniach ludzi a nie w urzędach.
Czym więcej kapitału pozostanie u ludzi tym szybciej wszystkim poprawi się byt. Gospodarka socjalistyczna się nie sprawdziła. I tu ciekawostka: Pan Prezydent Piotr Roman ma się za wzorcowego prawicowca, tymczasem w praktyce zachowuje się jak „komuszek”. To Piotr Roman forsował państwową restaurację w BOK-MCC takimi słowy „To jest wstrząs dla prywatnych przedsiębiorców, rodzi się konkurencja”. W każdym normalnym kraju byłyby to ostatnie słowa jako prezydenta. Prezydent miasta przeciwko własnym chlebodawcom. Szarlatan czy nieodpowiedzialny niekompetentny macher?
Czy Pana zdaniem mieszkańcy są manipulowani przez władzę?
Oczywiście. Tak się dzieje w całym kraju. Po pierwsze władza pozyskuje jak najwięcej państwowych firm, co jest swoistym powrotem do komuny, aby zatrudniać swoich. Ci swoi to nowi wyborcy. Miejsca pracy to sposób na trwanie przy władzy. Pozostałych stara się maksymalnie skłócić, aby byli słabi w małych grupkach. Na tle światopoglądowym, politycznym i jakimkolwiek możliwym.
A przecież tak na prawdę ludzi interesuje tylko status domowego ogniska, finanse. To czy za wypłatę mogą podołać opłatom oraz to czy służba zdrowia spełnia ich oczekiwania.
A jak według Pana powinna wyglądać współpraca lokalnych samorządów?
No tak, tu dopiero. mamy problem. Trzy władze: prezydent, starosta, wójt. I to wszystko na niewielkim obszarze administracyjnym. To zdecydowanie zbyt wiele. Ale jak to mówi bliska mi osoba „puk, puk, rzeczywistość”. Zatem póki co trzeba dokonać maksymalnej integracji i minimalizować koszty.
Co zrobić, aby mieszkańcy powrócili z emigracji?
Mówiłem o tym przed chwilą. Więcej przedsiębiorców, więcej dobrze płatnej pracy poza budżetem. Zdecydowanie mniejsze podatki i ceny usług komunalnych. Tańsza administracja.
Prawdopodobnie w walce o fotel prezydenta Bolesławca wystartuje wielu kandydatów. Jak Pan chce przekonać do siebie wyborców?
Ja jestem jedynym kandydatem, który umożliwi prawdziwy rozwój bolesławianom. Bolesławiec to ludzie a nie urzędy i urzędnicy. Zatem pozostają tylko dwie alternatywy. Albo miasto dla bolesławian albo bolesławianie dla miasta. Każdy musi zdecydować sam czy chce być pracownikiem czy niewolnikiem.
A wierni kościoła? Co Pan chce im powiedzieć?
Nikt nigdy, nikomu nie odbierze wiary. Wiara i marzenia to dobro osobiste. Jak najbardziej je szanuję. Nigdy nie byłem przeciwnikiem wiary. Na koniec zwracam się do starszego pokolenia:
Nie pozwalajcie, aby Wasze dzieci i wnuki musiały uciekać za granicę. Oni to robią przez wysokie podatki. Miejsce Waszych bliskich jest tu w Polsce. To czy zostaną tutaj w Bolesławcu będzie też zależało od Waszej decyzji na kogo zagłosujecie w lokalnych wyborach.
Dziękuję za rozmowę.
Ja również. Pozwolę sobie przy okazji pozdrowić bolesławian: pamiętajcie, że miasto to ludzie nie urzędy.
UWAGA! Uzupełnienie:
Przemysław Moszczyński poinformował Redakcję Bolec.Info, że zamierza kandydować na stanowisko prezydenta z niezależnego komitetu wyborczego, a nie list Twojego Ruchu.