7 sierpnia 2014r. godz. 09:55, odsłon: 4312, Bolec.Info/Elżbieta OsuchowskaIndiański Biwak w Łaziskach
1 i 2 sierpnia w Łaziskach 36 dzieci wzięło udział w ciekawym wydarzeniu.
Biwak Indiański we wsi Łaziska (fot. Elżbieta Osuchowska)
Stowarzyszenie Nasze Łaziska 1 i 2 sierpnia zorganizowało na boisku
sportowym nietuzinkową imprezę dla dzieci - "Biwak Indiański 2014. Impreza
wiązała się z organizacją noclegu pod namiotami a do uczestnictwa zgłosiło
się 36 dzieci.
Impreza miała bardzo bogaty program zajęć przygotowany przez animatorów -
Panią Gizelę Grabowską i Tomasza Chmielewskiego, który pełnił funkcję wodza
całej grupy. W dzieleniu na poszczególne grupy pomagały im starsze Indianki
w osobach sołtys wsi Łaziska - Joanny Łuckiej i Barbary Pala.
W ramach programu dzieci uczestniczyły zajęciach kulinarnych, plastycznych,
muzycznych oraz sportowo-ruchowych. I tak dzieci przygotowały zupę indiańska
gotowaną na ognisku, wykonały samodzielnie koszulki indiańskie malowane
farbkami, ozdabiały opaski kolorowymi piórami, wykonywały amulety i
bransoletki z koralików oraz magiczne łapacze snów. Młodzi Indianie
przygotowali również flagi malowane samodzielnie, uczyli się piosenki o
Indianach i gry na prostych instrumentach.
Natomiast sposobem na rozpierającą je energię były zawody i gry w
badmintona, piłkę nożną, narty trawiaste, balony wodne czy strzelanie z
łuku. Indiański biwak był także okazją, by dowiedzieć się więcej o
zwyczajach Indian.
Organizatorzy zadbali o to, aby dzieci miały zapewnione proste posiłki jak
na biwak przystało, czyli owoce, napoje, kiełbaski, ziemniaki i cukinię z
grilla.
Późnym wieczorem, gdy zapadła ciemność mali Indianie wyruszyli na
poszukiwanie skarbu, którym okazał się kufer pełen słodyczy. Na pożegnanie
pełnego atrakcji dnia wystrzelono sztuczne ognie. Dzieci udały się do
namiotów. Nad bezpiecznym snem uczestników czuwali organizatorzy.
Indiańskim gongiem rozpoczął się poranek następnego dnia. Po gimnastyce
dzieci zjadły śniadanie i spędziły czas na zabawie do godziny 11.00. Na
zakończenie imprezy otrzymały okolicznościowe dyplomy.
Organizatorzy przyznają, że dzieci były bardzo grzeczne i angażowały się we
wszystkie zajęcia, a humory im dopisywały. Spędziły aktywnie prawie dwa dni
bez komputerów i telefonów komórkowych.
Tegoroczna impreza była drugą z kolei i sporym przedsięwzięciem
organizacyjnym. Wszystkie prace wykonali członkowie stowarzyszenia oraz
rodzice niektórych dzieci, uczestniczących w biwaku, a także inni
mieszkańcy, którzy wsparli nas swoją pomocą, jak Pan Eugeniusz Miciak -
pomagający przy rozkładaniu i składaniu namiotów, Pani Romka Michaluk, która
upiekła dla dzieci pyszny chleb, Pani Dorota Wójcik, która zorganizowała
zaopatrzenie oraz Pan Jacek Śliwiński, który przekazał nieodpłatnie 100szt.
jaj. Opieka medyczna była zapewniona dzięki Panu dr. Duranowi, który
uczestniczył w biwaku. Na szczęście jego interwencja nie okazała się
potrzebna. Za pomoc i zaangażowanie składamy wszystkim serdeczne
podziękowania.