3 marca 2015r. godz. 17:23, odsłon: 20957, Krzysztof KrzemińskiNowogrodziec w sądzie
Spór między Gminą i przedsiębiorstwami ze strefy rozstrzygnie sąd. Żadna ze stron nie odpuszcza!
Przedstawiciel jednej z firm podczas spotkania z radnymi (fot. Krzysztof Krzemiński)
REKLAMA
- Wyobraź sobie, że ktoś składa ci propozycję "zbuduj dom na mojej działce, nigdy nie będziesz mi musiał nic za to płacić", a po kilku latach, kiedy zakończysz budowę i odpowiednio się rozgościsz przychodzi i mówi "od dziś płać" - tak obrazowo sytuację wokół kwestii opodatkowania firm ze strefy w Wykrotach przedstawiła podczas spotkania z radnymi przedstawicielka jednej ze "strefowych" firm.
.
Trochę historii
Sprawa rozpoczęła się w roku 2002. Wtedy to Rada Gminy Nowogrodziec podjęła uchwałę, w myśl której firmy, które zdecydują się zainwestować w strefie ekonomicznej w Wykrotach będą zwolnione z obowiązku płacenia podatku od nieruchomości dopóki, dopóty istnieć będzie sama strefa. Był to świetny magnes na firmy - w krótkim czasie w strefie w Wykrotach pojawiło się kilka nowych inwestycji. Warto też wspomnieć, że sytuacja gminy w roku 2002 wyglądała znacząca inaczej niż to ma miejsce teraz. Przede wszystkim olbrzymim problemem było bezrobocie.
Po sześciu latach, kiedy zmieniła się ekipa rządząca Nowogrodźcem (a na jej czele stanął
Robert Relich), podjęto próbę zmiany wcześniejszych ustaleń i zaczęło się zamieszanie. Uchwała podjęta wówczas przez radę gminy, w myśl której firmy działające w strefie mają jednak podatek od nieruchomości płacić, okazała się być nielegalna i została odrzucona przez organ nadzorujący. W kolejnych latach urząd podejmował kolejne próby zmiany uchwały z roku 2002, a firmy działające na strefie były coraz bardziej zdezorientowane. Część z nich zaczęła odprowadzać podatek, część uparcie tego nie robi. Są też i takie, które żądają zwrotu niesłusznie, ich zdaniem, zapłaconego podatku (firma Bauer żąda aż 12 mln zł z tegu tytułu). Wreszcie w roku 2014 powzięto kolejną uchwałę, która również znalazła się w sądzie.
Kolejna rada, kolejne spotkanie
Na prośbę nowych radnych Rady Miasta i Gminy Nowogrodziec w piątek 27 lutego odbyło się kolejne spotkanie przedstawicieli firm z radnymi rady miasta i przedstawicielami gminy. Uczestnicy byli zgodni co do jednego - jedynym sposobem rozwiązania konfliktu jest prawomocny wyrok sądu. Podczas spotkania nie brak było wzajemnych "uprzejmości". Przedstawiciele biznesu wypomnieli burmistrzowi jego wcześniejsze działania (m.in. zajęcie kont firm i wiele małych złośliwości), a on nie pozostał im dłużny i stwierdził, że firmy mają teraz problemy ze znalezieniem pracowników "za niewielkie pieniądze, które płacą Państwo swoim pracownikom".
Prawo a sprawiedliwość
Podczas spotkania doszło do nieco kuriozalnej sytuacji - jedna z radnych obozu rządzącego porównała gminę do "rodziców" a firmy do "dzieci" i stwierdziła, że przychodzi taki moment, kiedy dziecko musi zacząć dokładać się do domowego budżetu. Szczególnie, że firmy osiągają zyski, winny więc jej zdaniem owym zyskiem podzielić się z lokalną społecznością. Porównanie do "dzieci" wywołało spore rozbawienie.
Sytuacja wcale jednak nie jest zabawna - chodzi o olbrzymie pieniądze oraz o słowo dane przed laty przez gminę Nowogrodziec. Radni rządzącego obozu podkreślają, że to nie oni są odpowiedzialni za uchwalenie spornej uchwały, jednak trzeba pamiętać, ż wśród osób obecnie sprawujących władzę w Nowogrodźcu nie brak jest takich, które sprawowały ją również w 2002 roku. Z drugiej strony jeśli sąd przyzna racje urzędnikom, do budżetu gminy co roku wpływać będzie, jak się szacuje, ok. 5mln zł. Do sprawy wrócimy.