Przeciwko ustawie dekomunizacyjnej?

Skwer, na którym stoją znane nam krzyże, został nazwany imieniem "Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego".

Skwer Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego (fot. Kazimierz Marczewski)

REKLAMA

Otrzymaliśmy informację, którą przesłała na rzecznik prasowy powiatu bolesławieckiego. Informację tę publikujemy w całości.

- Coraz więcej kombatantów odchodzi na wieczną wartę przekazując nam spuściznę swoją i swoich poległych kolegów. Tą spuścizną jest poświęcenie dla kraju,dla wspólnoty. Tą spuścizną jest oczekiwanie na jedność i zrozumienie Musimy o tym pamiętać! Pamiętać nawet wtedy, kiedy niektórzy uzurpują sobie prawo pisania historii od nowa, oceniając którzy żołnierze zasługują bardziej na pamięć - powiedział Starosta Bolesławiecki Karol Stasik podczas uroczystości 73 Rocznicy Zakończenia II Wojny Światowej przy Pomniku Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego w Bolesławcu.

Dowodem pamięci i wielkiego szacunku dla zasług wyzwolicieli jest również fakt, że Zarząd Powiatu Bolesławieckiego bardzo się starał, żeby skwer na którym stoją znane nam krzyże, został nazwany imieniem "Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego". Gmina Miejska Bolesławiec przychyliła się do tego wniosku, ale jednocześnie stanęła przed dylematem zmiany nazwy ulicy - podobnie jak gminy w całej Polsce - gdy weszła w życie ustawa dekomunizacyjna.

W efekcie ulica ma nową nazwę - Generała Augusta Emila Fieldorfa "Nila". Trudno dyskutować z niewątpliwymi zasługami tego ostatniego, ale jednocześnie w myśl deklaracji -"Pamiętamy" - władze Powiatu Bolesławieckiego z determinacją zabiegały, żeby właśnie skwer z symbolicznym pomnikiem przejął dawną - równie zasłużoną - nazwę sąsiadującej ulicy. To dowód na to, że tu - lokalnie mamy świadomość ofiary, którą zapłacili młodzi chłopcy, walcząc o wolność i swoją Ojczyznę.

Nie analizowali z kim ustawiają się w szeregu, żeby pokonać śmiertelnego wroga,który tak bardzo niszczył Europę i Świat. W myśl przytoczonych dziś słów Starosty Bolesławieckiego - Musimy o tym pamiętać! Pamiętać nawet wtedy, kiedy niektórzy uzurpują sobie prawo pisania historii od nowa, oceniając którzy żołnierze zasługują bardziej na pamięć.