Bezpłatna, czyli za miliony

Od 7 do 8 milionów złotych rocznie z kasy miasta trafi do Miejskiego Zakładu Komunikacji.

Autobus MZK (fot. Krystian Kawa)

REKLAMA

Miasto ma podpisać ze swoją spółką długoterminową umowę na świadczenie usług komunikacyjnych a radni na najbliższej sesji prawdopodobnie wyrażą zgodę na takie rozwiązanie. Pieniądze z miasta mają zabezpieczyć MZK koszty miejskiej komunikacji, która od 2018 roku, czyli od roku wyborczego, jest "darmowa". Teoretycznie darmowa dla pasażerów autobusów MZK, ale tak naprawdę płacimy za nią wszyscy w podatkach. Ile? Oto kwoty do jakich miasto (według projektu uchwały) będzie mogło zamówić usługi w najbliższych latach:

• w roku 2020 do kwoty 6 996 844,00 zł ( brutto )
• w roku 2021 do kwoty 7 147 156,27 zł; ( brutto )
• w roku 2022 do kwoty 7 300 298,64 zł; ( brutto )
• w roku 2023 do kwoty 7 418 375,98 zł; ( brutto )
• w roku 2024 do kwoty 7 540 078,85 zł; ( brutto )
• w roku 2025 do kwoty 7 665 520,71 zł; ( brutto )
• w roku 2026 do kwoty 7 794 818,00 zł; ( brutto )
• w roku 2027 do kwoty 7 928 092,15 zł; ( brutto )
• w roku 2028 do kwoty 8 065 466,58 zł; ( brutto )
• w roku 2029 do kwoty 8 202 517,70 zł ( brutto )

W sumie przez 10 lat "bezpłatna" komunikacja może kosztować bolesławian ponad 75 milionów złotych.

Zanim wprowadzono autobusy bez biletów miasto kupowało w MZK usługi za kwotę do 4 milionów złotych (rok 2017 i 2016). W roku 2018, gdy wprowadzano "bezpłatną" komunikację,było to ponad 5 mln złotych.

Autobusy bez biletów spotkały się z dużym zainteresowaniem mieszkańców, ale stały się też problemem dla mieszkańców gminy wiejskiej Bolesławiec, do której nie można już dotrzeć pojazdami MZK, bo komunikacja miejska przestała obsługiwać trasy poza miastem.