Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
Aktualizacja
16 czerwca 2020r. godz. 10:12, odsłon: 17076, Kazimierz Marczewski

Konflikt wśród ceramików - efekt koronawirusa?

- Zdenerwowałem się, wziąłem młotek i rozwaliłem im schody - mówi właściciel jednej z firm produkujących ceramikę.
Ceramiczny konflikt
Ceramiczny konflikt (fot. Bernard Łętowski)
REKLAMA
Villaro zaprasza

Epidemia koronawirusa i spowodowany tym lockdown dał się we znaki wielu firmom - także mniejszym producentom ceramiki bolesławieckiej. Mniejsze możliwości eksportu, brak turystów w mieście a zarazem klientów, spowodował, że funkcjonujące dotąd obok siebie sklepy z ceramiką zaczęły ze sobą walczyć. I to dosłownie.

W budynku przy ulicy Kościuszki od lat funkcjonuje kilka sklepów z ceramiką różnych producentów. W ostatnich dniach przy wejściu do sklepu Ceramiki Vena pojawił się baner, na którym w trzech językach napisano: "Ceramika Vena jest kopią ceramiki bolesławieckiej".

Ceramika Artystyczna Vena sprzedaje swoje wyroby ceramiczne od 2007 roku. Są one produkowane w Brzegu, a sprzedawane m.in. w sklepie w Bolesławcu przy ulicy Kościuszki. Na szyldzie oprócz nazwy firmy widnieje napis "Bolesławianka". I nigdy nie miała z tym problemów, Bractwo Ceramiczne też oficjalnie nie interweniowało.

Baner, podobno w imieniu Bolesławieckiego Bractwa Ceramicznego, wywiesił Bogdan Tyrcz, właściciel jednej z firm produkujących ceramikę. Właściciele sklepu Vena, gdy zobaczyli baner, zdjęli go i nie chcieli go oddać Tyrczowi, twierdząc, że informacje na nim są kłamstwem.

- Uważam, że Vena wprowadza w błąd klientów i dlatego wywiesiłem baner informujący o tym klientów. Sprzedają ceramikę w bardzo niskich cenach - mówi w rozmowie z Bolec.Info Bogdan Tyrcz. - Zdjęli ten baner i nie chcieli mi go oddać, dlatego wziąłem młotek i rozwaliłem im schody, notabene, znajdujące się na moim terenie - dodaje.

O sprawę zapytaliśmy Starszego Bractwa Ceramicznego Jarosława Rutynę. Bractwo wydało specjalne oświadczenie.

- W imieniu Bractwa Ceramicznego i ochronie dziedzictwa narodowego jakim jest niewątpliwie Ceramika Bolesławiecka wyrażamy swój przeciw wobec nieuczciwych praktyk handlowych firmy Vena z Brzegu. Firma ta wykorzystuje symbole miasta Bolesławca i pod przykrywką nazwy Bolesławianka sprzedaje swoje wyroby i wprowadza świadomie naszych klientów w błąd. Zgodnie ze statutem Bractwa Ceramicznego pochodzenie ceramiki bolesławieckiej potwierdzają granice mapy powiatu bolesławieckiego - czytamy w oświadczeniu.

- Produkcja wyrobów ceramicznych jest dozwolona dla każdego podmiotu, ale nazwa już jest chroniona w Urzędzie Patentowym Polski. Wykorzystywanie tego dobrego imienia godzi w tradycje garncarskie naszej społeczności, dlatego podejmiemy odpowiednie kroki prawne jak i informacyjne. - napisał Straszy Bractwa Jarosław Rutyna.

Nieco inaczej na sprawę patrzy właściciel Sławomir Bednarczyk, Prezes Zarządu Ceramiki Artystycznej Vena. Po rozmowie z nami przysłał do Redakcji obszerne oświadczenie, w którym odnosi się do sprawy.

- W 2005 roku powstała firma Vena Ewa Walczak. Właścicielka firmy pochodzi z Bolesławca i przez prawie 2 lata pracowała w Zakładach Ceramicznych, a następnie po przeprowadzeniu się do Brzegu wspólnie z mężem tworzyli firmę produkującą ceramikę. Krok po kroku firma wzbogacała ofertę o kolejne dekoracje tworzone przez Ewę i zdobywała klientów. W 2007 roku firma wynajęła sklep przy ulicy Kościuszki 24 w Bolesławcu, w którym rozpoczęła sprzedaż detaliczną. Firma dostarczała swoje produkty także innym sprzedawcom z Bolesławca i okolic. Pod koniec 2008 r. firma została przekształcona w Spółkę z o.o. pod nazwą Ceramika Artystyczna Vena z siedzibą w Brzegu.

W 2012 w związku z nadarzającą się okazją, spółka kupiła sklep od poprzedniego właściciela a pozostałą część obiektu nabył Pan Tyrcz. W związku z rosnącym zainteresowaniem ceramiką Vena, sklep i sama lokalizacja stały się popularnym miejscem odwiedzających Bolesławiec turystów i kupców z Polski i z zagranicy - czytamy w oświadczeniu.

Dalej prezes Vena opisuje zaistniałą sytuację:

Po kilku latach w miarę poprawnego funkcjonowania jako sąsiedzi, Pan Tyrcz zaczął wywierać coraz większy nacisk pragnąc ingerować w prowadzoną przez Venę politykę sprzedaży a także politykę reklamową. Często odwiedzał sklep komentując politykę cenową, promocyjną i wizerunkową Veny. Kulminacyjny punkt nastąpił w ubiegłym roku, gdy Vena na ścianie należącej do niej sklepu umieściła baner reklamowy. Pan Tyrcz bardzo niezadowolony z faktu, że baner ten został powieszony bez konsultacji zamieszonych tam treści stał się coraz bardziej roszczeniowy w stosunku do firmy Vena. M.in. zagroził, że zniszczy schody prowadzące do sklepu, które są własnością Vena, ale na drodze Pana Tyrcza, która to droga ma zapisaną służebność przejścia i przejazdu. Schody te jeszcze zawsze były umieszczone w tym miejscu i od wielu lat nie stanowią żadnego problemu.

Z inicjatywy Spółki, która zamierzała rozwiąząć powstały spór ugodowo, zorganizowane zostało spotkanie w kancelarii w Bolesławcu, w którym to spotkaniu udział wzięli Pan Tyrcz wraz z prawnikiem oraz Zarząd Spółki Vena wraz ze swoim prawnikiem. Po negocjacjach ustalone zostały warunki dalszego funkcjonowania, w tym specjalne gratyfikacje finansowe dla Pana Tyrcza. Jak się okazało porozumienie to zostało praktycznie natychmiast zerwane przez Pana Tyrcza.

11 czerwca na ścianie sklepu należącego do Veny Pan Tyrcz umieścił baner podający nieprawdziwe informacje dotyczące firmy Vena. W związku z uszkodzeniem ściany, a tym samym powstałymi stratami w majątku spółki, 12 czerwca zawiadomiona została policja, która spisała stosowną notatkę. Baner został zdjęty i zabezpieczony ze zwróceniem szczególnej uwagi aby nie został uszkodzony.

Pan Tyrcz, gdy dowiedział się o tym fakcie, przyszedł do sklepu Vena z młotkiem w ręku, wystraszył personel oraz przebywających w sklepie klientów i żądał wydania baneru. Odmówił podpisania protokołu jego odbioru a po informacji pracowników sklepu, że baner zostanie wydany po podpisaniu takiego protokołu przystąpił do niszczenia schodów motkiem. Pracownicy sklepu natychmiast wezwali policję, która zjawiła się dość szybko, jednak Pan Tyrcz zdążył zniszczy już pytki znajdujące się na schodach.

Zarząd Spółki Vena oświadcza, że Spółka Vena przez cały czas swojej działalności prowadzi transparentną działalność. We wszystkich materiałach reklamowych czy informacyjnych w tym na stronach internetowych i w mediach społecznościowych podawana jest informacja o siedzibie Spółki oraz o lokalizacji jej punktów sprzedaży. Na swoich produktach Spółka umieszcza tylko chronienie prawnie znaki należące do Spółki Vena Vena i Bolesławianka i ewentualnie znaki dystrybutora.

Na koniec oświadczenia prezes Ceramiki Vena pisze:

- Spółka uważa, że zdrowa konkurencja polega na konkurowaniu jakości produktów, ich wzornictwem, jakości obsługi klientów a nie na niszczeniu mienia i szkalowaniu konkurencji. Vena nigdy nie dopuszczała się tego typu praktyk i nie zamierza tego robić. Dbając jednak o swoje dobre imię i wizerunek, Spółka zamierza dochodzić swoich praw na drodze prawnej. 

We wtorek, 16 czerwca otrzymaliśmy dodatkowe informacje od Arkadiusza Malaka, adwokata reprezentującego Bogusława Tyrcza.

- Spór zasadniczo dotyczy spraw własnościowych, mianowicie korzystania z gruntu będącego własnością Pana Bogusława Tyrcza przez inny podmiot. W tej kwestii były prowadzone negocjacje już w ubiegłym roku, które nie doprowadziły do ugodowego zakończenia sporu i sprawa aktualnie rozpatrywana jest przez Sąd Rejonowy w Bolesławcu - pisze adwokat.

- Niejako przy okazji tego sporu pojawiła się szersza kwestia podszywania się przez firmy ceramiczne produkujące swoje wyroby poza powiatem bolesławieckim pod ceramikę bolesławiecką. Takich przypadków jest w naszym regionie coraz więcej. Bolesławieccy ceramicy, w tym również Pan Bogusław Tyrcz, sprzeciwiają się takim praktykom i uważają, że narusza to zasady uczciwej konkurencji, bowiem może wprowadzać inne osoby w błąd co do pochodzenia wyrobów. Te kwestie prawdopodobnie również będzie musiał rozstrzygnąć Sąd - dodaje adwokat Arkadiusz Malak.

Jak się zakończy spór, tego na dzisiaj nie wiadomo. Czy Bractwo Ceramiczne powinno współpracować ze wszystkimi firmami produkującymi ceramikę stempelkową, także spoza Bolesławca? A może firma z siedzibą poza powiatem bolesławieckim nie powinna produkować naczyń, które są podobne do ceramiki bolesławieckiej, nawet jeśli jej właścicielem jest bolesławianka, pracująca wcześniej w bolesławieckiej ceramice?
Zapraszamy do dyskusji!

Bolec.Info - zdjęcieBolec.Info - zdjęcieBolec.Info - zdjęcieBolec.Info - zdjęcie

Konflikt wśród ceramików - efekt koronawirusa?

~~Wiśniowa Iglica niezalogowany
30 czerwca 2020r. o 1:45
Jeżeli mógłbym coś Venie doradzić - a całkowicie jestem po Jej stronie - to Vena powinna zmontować film z tych materiałów co już pewnie wszyscy w Bolcu widzieli, zwłaszcza jak Policja zakuwa w kajdanki tego typa Tyrcza, zakryć młotkowemu oczy czarnym paskiem żeby nie było oskarżenia o publikacji wizerunku - wywiesić przed sklepem telebim taki na pół ściany, dodać odpowiedni komentarz jak to młotkowy w porozumieniu z Bractwem ceramicznym (było takie oświadczenie młotkowego w prasie) walczy z konkurencją - zapętlić to i puszczać przez 24h na dobę aby wszyscy zobaczyli ten Bolesławiecki folklor biznesowy. I nie odpuszczać - będą mieli świetną reklamę na zbliżających się targach ceramicznych. A z innej strony patrząc, to nie wyobrażam sobie aby ktoś na poziomie, kto rozumie wolny rynek i konkurencje, chciał cokolwiek kupować u Tyrcza po tym co ten człowiek zrobił. W USA taki koleś byłby juz skończony na zawsze - i mam nadzieję że w Polsce też Go to czeka w niedalekiej przyszłości. I Vena - apeluję - pociągnąć młotkowego finansowo przed sądem a zasądzone pieniądze zapowiedzieć że przeznaczycie na jakiś szczytny cel społeczny - może jakaś szkoła w Bolesławcu albo szpital.
To tyle moich rad - czy skorzystacie to już zależy od Was. Ale nie odpuszczajcie patologii !!!

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Oliwkowozielony Rumianek niezalogowany
23 sierpnia 2020r. o 0:15
Ze wszystkich wzorów oglądanych podczas tegorocznych dni Bolesławca najładniejsze i najbardziej różnorodne spotkałam w sklepie Vena. Dla mnie jako klientki najważniejsza jest jakość wyrobu i jego piękno, więc moim zdaniem wyroby Veny przynoszą chlubę miastu i jego tradycjom, zaś kunszt artystyczny bolesławianki, jaką niewątpliwie jest pani Ewa Walczak, zasługuje na podziw. Gdzie wyrabiany jest produkt nie ma dla mnie znaczenia - ważne, że w Polsce, a nie w Chinach.
Przed wielu laty poszukiwałam prezentu dla syna i synowej i traf chciał, że najładniejsze wyroby znalazłam w sklepie Vena w Bolesławcu. W tym roku sytuacja się powtórzyła, i choć przed zakupem zwiedziłam wszystkie sklepy firmowe, stoiska na Rynku i przyzakładowe wystawy w całym Bolesławcu, to wybór po raz kolejny padł na wyroby firmy Vena. W moim odbiorze jest to w 100% ceramika bolesławiecka - pod każdym względem!
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Wielbłądza Imperata niezalogowany
24 sierpnia 2020r. o 10:00
Nieładnie.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).