W piątek wieczorem zauważyłem na terenie ogrodzonego starego sadu biegającą sarnę. - pisze nasz czytelnik. - Teren jest dość spory i ogrodzony wysokim ogrodzeniem z siatki zwieńczonej rzędami drutu kolczastego. Pomyślałem, że skoro sarna w jakiś sposób tam weszła to sama znajdzie wyjście. Niestety w sobotę stwierdziłem, że sarny są 2 (matka + młode) - biegały starając się znaleźć wyjście. Znowu pomyślałem, że natura sama znajdzie jakieś rozwiązanie. Może pojawi się właściciel terenu i sarny uwolni.
W niedzielę jednak sarny nadal były w sadzie.
Były bardzo wyczerpane i poranione (liczne okaleczenia) Prawdopodobnie próbowały nie raz forsować ogrodzenie. Zadzwoniłem o godz. 10 07 w sobotę na numer alarmowy. Operator przyjął zgłoszenie, ale nikt się nie pojawił, ani nie kontaktował ze mną w tej sprawie.
Może ktoś zna właściciela tych sadów?
Na razie nie wiemy czy sarny nadal tam są, czy ktoś się nimi wczoraj zajął.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).