- Prawdziwy prywatny folwark! Po ostatnich wydarzeniach właśnie takie odnoszę wrażenie, że urzędnicy, którzy w swoich kompetencjach mają za zadanie zajmowanie się bezdomnymi zwierzętami, zachowują się jakby stanowisko, na którym są zatrudnieni traktowali jak swój właśnie prywatny folwark - pisze w swoim wpisie na Facebooku Mieczysław Żuraw, gospodarz Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierzą w Warcie Bolesławieckiej.
Wszystko to za sprawą dużego 4-letniego bernardyna, który od kilku tygodni błąkał się po Raciborowicach. Pan Mieczysław otrzymał telefon z prośbą o pomoc. Poinformował, że w takich sprawach należy kontaktować się z gminą, na której terenie przebywa pies. Pani, która zgłaszała psa, powiedziała, że już kilka razy próbowała interweniować ale bez skutku, a urzędnicy ciągle mieli wymówki.
- Faktycznie jeździłem za tym psem kilka dni, pies był bardzo wystraszony. Nie pozwalał do siebie podejść nawet na kilkanaście metrów. Pozostało tylko uśpienie psa za pomocą pocisku. Tylko pytanie, kto za to zapłaci? Nasz ośrodek nie ma podpisanej umowy z żadną gminą, nie mamy dotacji z urzędów, więc należy to jakoś rozwiązać. Mimo to zgodziłem się pomóc, psa mi było bardzo szkoda. Pani zgłaszająca poinformowała gminę że jest taki plan. Co usłyszała? "Ja Żurawiowi nie dam zarobić".
Zastanawiam się, jakim trzeba być człowiekiem by zdobyć się na wypowiedzenie takiego zdania? Ja nie zarabiam na zwierzętach. Ja muszę je utrzymać, wyleczyć, dać im schronienie. Czy Pan Bojanowski z Urzędu Gminy Warta Bolesławiecka właśnie przekroczył swoje kompetencje przekładając swoje personalne awersje ponad obowiązki wynikające z zajmowanego stanowiska? Można być urzędnikiem, ale czasem warto być też człowiekiem. I wie Pan co, kotów i psów nie zabraknie gdy będą cały czas kastrowane. Jest ich ogromna nadpopulacja, z uwagi na piastowane stanowisko powinien Pan o tym wiedzieć. Koty to nie darmowe deratyzatory, myszy nas nie zjedzą. Warto by osoba zajmująca takie stanowisko, była doedukowana. Może czas to zmienić?- napisał poruszony gospodarz.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy wspomnianego pracownika urzędu gminy w Warcie Bolesławieckiej.
- Chwała Mieczysławowi za to, że ratuje dzikie i bezpańskie zwierzęta. Natomiast nie może być tak, że każde jego działanie kończy się fakturą dla gminy. Jeśli są zgłoszenia o bezpańskich zwierzętach, my próbujemy je zlokalizować, dowiedzieć się kim są właściciele, a następnie informujemy Schronisko Przylasek, które łapie i zabiera zwierzę. Mamy ze schroniskiem umowę - poinformował nas Michał Bojanowski, pracownik urzędu, radny rady powiatu bolesławieckiego.
Jak przekazał nam Pan Bojanowski, zgłoszenie o psie dostał dopiero 9 listopada, ponadto czworonog przebywał także na terenie sąsiedniej gminy w Sędzimirowie, co utrudniało interwencję. Słowa o Panu Żurawiu, które miał przekazać zgłaszającej kobiecie, pozostawił bez komentarza. Stwierdził również, że na bezdomne zwierzęta powinni też większą uwagę zwracać dzielnicowi.
Przypominamy, że Klekusiowo to organizacja nonprofit i nie dostaje wsparcia z żadengo samorządu, jednocześnie dbając o ponad 200 dzikich zwierząt. Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.
- Marzę o tym, aby w powiecie powstało pogotowie zwierzęce lub żeby był zatrudniony choć jeden dodatkowy weterynarz. Bo gdy przychodzi weekend wszyscy w sprawie zwierząt dzwonią do nas, pomimo tego, że gminy mają podpisane umowy z innymi wterynarzami. Z dobrego serca staramy się pomóc wszystkim, ale to już nas przerasta - zaapelował Mieczysław Żuraw.
Pieska udało się bezpiecznie schwytać, dostał pokarm i tymczasowe schronienie w Klekusiowie. W najbliższym czasie trafi do schroniska lub do nowego domu, o ile uda się go znaleźć.
Kto w tej sytuacji powinien zająć się psem?
Przypominamy że możecie wesprzeć Klekusiowo:
Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Klekusiowo
Tomaszów Bolesławiecki 165a
59-720 Raciborowice Górne
NIP: 6121853880
Konto BZWBK: 06 1090 1939 0000 0001 3025 4603
IBAN: PL06 1090 1939 0000 0001 3025 4603
SWIFT: WBKPPLPP
~~jerzy napisał(a): Pan radny ma bardzo tajemnicze oświadczenie majatkowe
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).