- Nasz film zakwalifikował się do finału i dzięki temu otrzymałem zaproszenie na udział w festiwalu oraz gali finałowej, na której zostaną przyznane nagrody i wyróżnienia - mówi Szymon Wasylów. - Niektóre filmy zostały zrealizowane na wysokim poziomie i otrzymały już nagrody na innych festiwalach.
VIVA FILM Festival to wydarzenie kulturalne, które odbywa się od niemal 10 lat. Festiwal przyznaje nagrody w 4 kategoriach: filmy o tematyce ekologicznej, religijnej, podróżniczej oraz konkurs dla młodych filmowców z Bośni i Hercegowiny. Filmy, które zakwalifikują się do ścisłej czołówki są wyświetlane we wszystkich większych miastach Bośni, w tym w Sarajewie oraz - znanym wszystkim bolesławianom - Prnjavorze.
Filmy pochodzą z całego świata, m.in. z USA, Brazylii, Nigerii czy Macedonii. FInał festiwalu odbędzie się od 1 do 4 grudnia.
- Planuję wziąć udział w festiwalu choć nie liczę na jedną z nagród - mówi Szymon. - Traktuję udział w finale jako możliwość rozwinięcia swoich filmowych horyzontów oraz poznanie ludzi podobnych do mnie. Przy tej okazji jeszcze raz dziękuję księdzu Arturowi za podzielenie się swoją historią. To dzięki niemu przygoda i droga filmu "THE WEIGHT OF THE CROSS" trwa w najlepsze.
W październiku dokument "Ile waży krzyż?" zwyciężył na międzynarodowym festiwalu filmowym Scarab Short Film Festival! Festiwal w Dubaju.
Film możecie obejrzeć tutaj:
~~Rdzawoczerwona Miechunka napisał(a): Myślę, że istotą roli księdza jest niezwykle potrzebna, zwłaszcza w obecnych czasach misja prowadzenia ludzi ku Bogu, zaopiekowania się o ludźmi pogubionymi w wierze, nawracania osób niewierzących. Tak wiele jest dziś do zrobienia w tych sprawach. Do tego potrzebny jest czas i zaangażowanie. A tu ksiądz spędzający wiele cennych godzin na siłowni żeby pokazać rzeźbę. Smutne, płytkie i jak mało istotne w prawdziwej posłudze kapłańskiej.
~~Liliowoczerwony Orzech napisał(a):Ktoś napisał: ~~Rdzawoczerwona Miechunka napisał(a): Myślę, że istotą roli księdza jest niezwykle potrzebna, zwłaszcza w obecnych czasach misja prowadzenia ludzi ku Bogu, zaopiekowania się o ludźmi pogubionymi w wierze, nawracania osób niewierzących. Tak wiele jest dziś do zrobienia w tych sprawach. Do tego potrzebny jest czas i zaangażowanie. A tu ksiądz spędzający wiele cennych godzin na siłowni żeby pokazać rzeźbę. Smutne, płytkie i jak mało istotne w prawdziwej posłudze kapłańskiej.
Mam pytanie, czy znalazłaś, -eś również odrobinę czasu, żeby skomentować wyczyny księdza z Ruszowa? Ksiadz Artur nawet jakby poświęcił całe swoje kapłaństwo, żeby Cię uczynić nie żmijką i zazdrośnicą, braklo by mu czasu, pozdrawiam.
~~Liliowoczerwony Orzech napisał(a):Ktoś napisał: ~~Rdzawoczerwona Miechunka napisał(a): Myślę, że istotą roli księdza jest niezwykle potrzebna, zwłaszcza w obecnych czasach misja prowadzenia ludzi ku Bogu, zaopiekowania się o ludźmi pogubionymi w wierze, nawracania osób niewierzących. Tak wiele jest dziś do zrobienia w tych sprawach. Do tego potrzebny jest czas i zaangażowanie. A tu ksiądz spędzający wiele cennych godzin na siłowni żeby pokazać rzeźbę. Smutne, płytkie i jak mało istotne w prawdziwej posłudze kapłańskiej.
Mam pytanie, czy znalazłaś, -eś również odrobinę czasu, żeby skomentować wyczyny księdza z Ruszowa? Ksiadz Artur nawet jakby poświęcił całe swoje kapłaństwo, żeby Cię uczynić nie żmijką i zazdrośnicą, braklo by mu czasu, pozdrawiam.
~~Konopna Laurencja napisał(a): Dla niektórych pewnie lepiej by było, gdyby gnuśniał na plebanii i obrastał tłuszczem. Jeśli ktoś dokładnie oglądał: "skoro człowiek jest domem Ducha Świętego to wypadałoby by był to solidny dom a nie rudera". To bardzo mądre stwierdzenie i oznacza, że wszyscy powinniśmy o siebie dbać. To co robi ten kapłan jest bardzo dobre i stanowi jasny wzór także dla młodzieży. Zamiast oddawać się dziwnym rozrywkom (picie na przystanku itp.), niech zaczną o siebie dbać i zdrowo prowadzić - w końcu jakiś pozytywny wzór w tym natłoku wieści wyłącznie o nadużyciach kleru. Takie spojrzenie na naszą wiarę jest dużo lepsze niż ciągłe umartwianie się. Więcej takich duchownych to może będzie jakaś nadzieja.
~~dziwisz napisał(a):Aż przykro się robi czytając to co piszesz. Oj wycierpiałeś się w życiu. Jest taki szpital w Bolesławcu, który leczy choroby psychiczne. Sądząc po twojej wypowiedzi może być już za późno, ale pojedź i zapisz się , może jeszcze zdążą ci pomóc.Ktoś napisał: ~~Konopna Laurencja napisał(a): Dla niektórych pewnie lepiej by było, gdyby gnuśniał na plebanii i obrastał tłuszczem. Jeśli ktoś dokładnie oglądał: "skoro człowiek jest domem Ducha Świętego to wypadałoby by był to solidny dom a nie rudera". To bardzo mądre stwierdzenie i oznacza, że wszyscy powinniśmy o siebie dbać. To co robi ten kapłan jest bardzo dobre i stanowi jasny wzór także dla młodzieży. Zamiast oddawać się dziwnym rozrywkom (picie na przystanku itp.), niech zaczną o siebie dbać i zdrowo prowadzić - w końcu jakiś pozytywny wzór w tym natłoku wieści wyłącznie o nadużyciach kleru. Takie spojrzenie na naszą wiarę jest dużo lepsze niż ciągłe umartwianie się. Więcej takich duchownych to może będzie jakaś nadzieja.
Masz kogoś z rodziny , synka młodego ,wnuczka .Przyprowadź na plebanię .Zaopiekujemy się małymi dupciami.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).