Tegoroczne mistrzostwa Europy w duathlonie, dyscyplinie sportowej, która składa się z biegania i kolarstwa, odbyły się w dniach 17-19 marca we włoskim mieście Caorle, w regionie Wenecji. W zawodach wzięło udział ponad 580 sportowców z 21 krajów, a wśród nich reprezentacja Polski z bolesławianką, Klaudią Petters. W niedzielę 19 marca zawodnicy rywalizowali na dystansie standard. Sportowcy mieli do pokonania 10 km biegu - 43 km jazdy na rowerze - 5 km biegu. Pomimo tego, że był to pierwszy jej start w sezonie, Klaudia zaprezentowała rewelacyjną formę pewnie wygrywając rywalizację kobiet i zdobywając tytuł Mistrzyni Europy.
- Od początku powiedziałam sobie, że będę walczyć o zwycięstwo wśród wszystkich kobiet. Ale wiadomo, że samymi słowami jeszcze nikt nie wygrał. Po starcie ruszyłam mocno i już od początku byłam w pierwszej trójce. Niestety Włoszka po 2 km uciekła i odbiegła po 10 kilometrach na ok 1 min - opowiada Klaudia. - Kocham multisport, bo tutaj jedna dyscyplina nie pieczętuje wygranej albo przegranej. Już po pierwszych 5 km roweru zobaczyłam Włoszkę na horyzoncie i wiedziałam, że się zbliżam, a to dodało mi sił. Udało mi się ją dogonić i wyprzedzić koło 16-tego kilometra i wtedy "dostałam skrzydeł". Kiedy już posmakowałam tego pierwszego miejsca (miałam zaszczyt jako liderka wyścigu jechać dalszą część trasy prowadzona przez pilota na motorze) wiedziałam, że zrobię wszystko i już nie oddam prowadzenia. Rzuciłam na tym rowerze na szalę wszystkie swoje siły, żeby zdobyć jak największą przewagę. Strefę zmian pokonałam w pełnym skupieniu i na ostatni bieg ruszyłam z mieszaniną nadziei, że naprawdę jestem w stanie to zrobić, a także strachu, że stracę to prowadzenie, a prawdę mówiąc to drugie miejsce, po tak długim prowadzeniu nie byłoby satysfakcjonujące. Przez pierwszą z dwóch pętli cały czas nie pozwalałam sobie na rozproszenie i cieszenie się. Dopiero po nawrotce i wbiegnięciu na drugą pętlę (miałam okazję zobaczyć jak dużą mam przewagę) zaczęłam wierzyć w 100 procentach, że mogę to zrobić. Ostatnie 1,5 km cieszyłam się jak głupia do wszystkich po drodze, bo wiedziałam, że już nikt mi tego nie odbierze i zrobię to, o czym jeszcze dzień wcześniej tylko marzyłam. Zaszczytem było, z orzełkiem na piersi, przekroczyć linię mety jako pierwsza kobieta. Tego się nie da opisać słowami.
Serdecznie gratulujemy Klaudii tak ogromnego sukcesu!
Fot. Archiwum prywatne Klaudii Petters.
Fot. Archiwum prywatne Klaudii Petters.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).