Szpital św. Łukasza mieści się w dużej mierze w zabytkowych budynkach z przełomu XIX i XX wieku, pozostałych po niemieckim Szpitalu Powiatowym. Pierwsi polscy lekarze usiłowali je zająć tuż zakończeniu II wojny światowej, gdy do miasta zaczęli napływać osadnicy, jednak częste sowieckie napaści bardzo skutecznie to uniemożliwiały. Sytuacja zmieniła się dopiero w grudniu 1946 roku, prawie dwa lata po wojnie, gdy w Bolesławcu wciąż panował tragiczny stan sanitarny i epidemiologiczny. Jego przyczyną było przede wszystkim to, że miasto po prostu leżało w gruzach, ale też trudne warunki lokalowe, w jakich pracowali wtedy lekarze, zajmujący niewielkie pomieszczenia i mogący tylko pomarzyć o sensownym oddziale operacyjnym.
W takich właśnie warunkach 27 listopada 1946 roku przy ówczesnej ulicy Lwowskiej 4 powstaje Szpital Powiatowy im. św. Karola w Bolesławcu. Nadawanie szpitalom imion świętych - lub innych, które odwoływały się do chrześcijaństwa - było w Polsce bardzo częstym zwyczajem, więc takie oficjalne miano nie było ani niczym dziwnym, ani nadzwyczajnym, ot powstał szpital, który wybrał sobie na patrona świętego Karola Boromeusza, walczącego niegdyś z epidemią ospy w Mediolanie. Można zakładać, że nadanie patronatu komuś, kto walczył z epidemią w momencie, gdy w mieście wciąż wybuchały kolejne epidemie, nie było przypadkowe.
Minęły niecałe dwa miesiące. 19 stycznia 1947 roku komuniści zorganizowali pseudowybory do "Sejmu", sfałszowali ich wyniki i - nie interesując się już opinią publiczną - zaczęli ostrą walkę z Kościołem katolickim. Czas udawania, że władza mieniąca się ludową chce mieć dobre stosunki z Kościołem, dobiegł końca, a skoro tak, święci katoliccy stali się dość niepoprawni politycznie. Święty Karol również.
Nie wiadomo, kiedy formalnie święty Karol przestał być patronem bolesławieckiego szpitala, jednak na pewno miało to miejsce po marcu 1948 roku. Z tego okresu pochodzi szczegółowe sprawozdanie z działalności szpitala za poprzedni rok, z którego warto przy tej okazji wyciągnąć kilka smaczków. Pracowało tam zaledwie dwóch lekarzy, wspieranych przy łóżkach szpitalnych przez pielęgniarza, dwie pielęgniarki i położną. Skromnie, jak na wciąż grożącą miastu katastrofę sanitarną, prawda? Szpital dysponował odwszalnią (choć nieczynną), a także kuchnią i pralnią, zupełnie był za to pozbawiony gaśnic i innych środków ochrony przeciwpożarowej. Leczono tam 638 pacjentów, spośród których aż 377 było kobietami (wiele z nich udawało się na porodówkę), a 25 zmarło. Zdarzały się pojedyncze przypadki takich chorób, jak gruźlica, błonica, kiła, rzeżączka, grypa oraz dur brzuszny i powrotny. Działały pracownia chemiczna i rentgenologiczna oraz prosektorium i zdemolowana kostnica.
I tak na marginesie - święty Łukasz, zajmujący dziś miejsce arcybiskupa Mediolanu, jest patronem Hiszpanii, chirurgów, historyków i paru innych grup społecznych.
Źródła:
- Archiwum Państwowe we Wrocławiu Oddział w Bolesławcu, zespół akt Starostwa Powiatowego w Bolesławcu, sygn. 42.
- https://web.archive.org/web/20120316090326/http://www.niepolomiceskb.diecezja.krakow.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=10&Itemid=14
~~Bolz napisał(a): Kolejny bardzo dobry felieton, trochę z przymrużeniem oka.
Brawo
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).