Chwaliła się nim na Facebooku, a znaleziono go ze złamanymi kośćmi

Do Klekusiowa w tragicznym stanie trafił pies rasy doberman. Jego właścicielka chwaliła się nim w mediach społecznościowych i nazywała pupila "synem".

Pies. (fot. Klekusiowo)

Tydzień temu do Klekusiowa trafił pies rasy doberman. Pies był zaczipowany jednak nie było go w bazie danych. Pies był ewidentnie zaniedbany, ze starymi złamaniami kości. Psiak przeszedł w ośrodku kosztowną operację i czeka go jeszcze kosztowna rehabilitacja.

Klekusiowo rozpoczęło poszukiwania właściciela i trafili na profil na Facebooku Pani, która na zdjęciach miała łudząco podobnego psa. Jednak na profilu nie było śladu o zaginięciu, czy poszukiwaniu pupila. W postach nazywała go własnym „synem”. Jak się później okazało trop był właściwy.

Jak podaje Klekusiowo właścicielką psa okazała się mieszkanka miejscowości Mściszów obok Lubania. Po bezskutecznej próbie skontaktowania się z nią przez ośrodek, wszystkie zdjęcia psa zniknęły z jej profilu zarówno na Facebooku jak i Instagramie. Pracownicy Klekusiowa dotarli również do hodowli, która potwierdziła dane właścicielki psa.

- Rozumiemy, że w życiu zdarzają się różne sytuacje, lecz nigdy, przenigdy nie możemy się zgodzić na takie traktowanie zwierząt. W naszej ocenie osoby, które biorą odpowiedzialność za zwierzę powinny za wyrządzone zwierzęciu krzywdy ponieść najwyższą karę! Na policję złożyliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art.35 KK Dokąd zmierzasz świecie…? - pisze na swoim Facebooku Klekusiowo.

Przypominamy, art. 35. Odpowiedzialność karna za zabijanie, uśmiercanie lub dokonywanie uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów ustawy albo znęcanie się nad zwierzęciem. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art.6 wyłączenia zakazu zabijania zwierząt, zakaz znęcania się nad zwierzętami ust. 1 art.33 zasady uśmiercania zwierząt lub art.34 uśmiercanie zwierząt w ubojni ust.1-4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Fot.: Klekusiowo.