Kiedy pewni narzeczeni chcieli wziąć ślub, raczej nie czekały ich jakieś zawiłe biurokratyczne formalności. Zgłaszali się do pastora, z którym ustalali niezbędne szczegóły, przy czym nie wiadomo, czy odbywali także nauki przedmałżeńskie. Narzeczeni przed ślubem rzadko przyjmowali wspólnie Komunię Świętą, ale jednocześnie pastor nieszczególnie interesował się tym, czy uprawiają oni przedmałżeński seks. Ich przyjaciele i znajomi otrzymywali specjalne ciasto weselne, zaś częstym zwyczajem był tak zwany Polterabend, czyli tłuczenie szkła i porcelany przed domem panny młodej na noc przed ślubem. Miało to oznaczać pożegnanie dawnego stylu życia przez kobietę, która jednocześnie opuszczała dotychczasową rodzinę, aby założyć własną.
W okresie międzywojennym samochody dopiero się upowszechniały, więc tym większą atrakcją dla nowożeńców musiał być przejazd specjalnym autem do kościoła (do ewangelików należał obecny kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Bolesławcu). Zazwyczaj śluby odbywały się w sobotę, ale poza kilkoma świętami kościelnymi można było zorganizować nabożeństwo ślubne także w każdy inny dzień. Jeśli para miała nieślubne dziecko, nie mogło ono brać udziału w uroczystości. Z kolei pastora rzadko proszono na wesele, ale niezależnie od tego, czy brał udział w imprezie, czy nie, weselisko otwierała wspólna modlitwa przed posiłkiem.
Źródło: Archiwum Państwowe we Wrocławiu, akta Śląskiego Konsystorza Ewangelickiego Prowincji Śląskiej we Wrocławiu, sygn. III/9402.
~~Żonkilowy Dziurawiec napisał(a):Ktoś napisał: ~~Brunatnozielona Nemezja napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Żonkilowy Dziurawiec napisał(a): kiedy KK odda ten kościół dla ewangelików, wypadało by - być uczciwym, katolik hipokryta tego nie zrozumie
A ilu to ewangelików jest w Bolesławcu?
Sporo, dowiesz się jak będą mieli Kościół który Nam zabrano na poczet psełdo KK
Ci, którzy zabrali kościół na magazyn fiołek, byli wtedy komunistami. Niby katolikami zostali dopiero po roku 1980, bo było modne i 1989, bo im się opłacało. Ci sami ludzie, którzy kiedyś gnębili wierzących, mówili, że nie wyobrażają sobie tygodnia bez bycia w kościółku:D
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).