Gdy sowieci w dniach 11-12 lutego 1945 roku zajmowali Bolesławiec, ich dowódcy doskonale zdawali sobie sprawy, gdzie właśnie wkraczają ich sołdaci. To właśnie tutaj ponad sto lat wcześniej zmarł wielki rosyjski bohater narodowy, Michaił Kutuzow (w polskiej historii, nota bene, kojarzony jak najgorzej), którego postać chętnie wykorzystywał w swojej wojennej propagandzie sam Józef Stalin, przywódca sowieckiego imperium w czasach II wojny światowej.
Tuż po zajęciu Bolesławca sowieci utworzyli tutaj swoją komendanturę wojenną, która przejęła pełnię władzy nad miastem. Jednym z jej pierwszych zarządzeń był nakaz przekazania Armii Czerwonej wszelkiej broni, radioodbiorników, maszyn do pisania, rowerów, fortepianów, mebli tapicerowanych, zegarów, aparatów fotograficznych i lornetek teatralnych, a nawet kredensów, stołów czy łóżek. Generalnie wszystkie te przedmioty miały trafić do ZSRR jako łup wojenny, ale można było odławiać spośród nich różne zabytki, mogące utworzyć zalążek przyszłego muzeum.
W płonącym mieście sowiecka armia poszukiwała takich zabytków bardzo intensywnie, szczególnie poszukując artefaktów z czasów napoleońskich, w tym broni, obrazów, książek i wszelkiej ikonografii. Czerwonoarmiści uważnie zlustrowali nie tylko Muzeum Miejskie przy obecnej ulicy Mickiewicza, ale też liczne prywatne mieszkania czy katolicką plebanię przy ulicy Kościelnej.
Przeszukane zostały także biblioteka miejska i biblioteka katolickiej szkoły im. Josepha Eichendorffa (pozwala to sugerować, że ich zbiory, dziś zaginione, jeszcze wówczas istniały), ponieważ sowieci mieli nadzieję znaleźć w ich zbiorach publikacje odnoszące się do czasów Kutuzowa. Jest to jedyny znany przypadek w Europie, aby sowieci przeszukiwali zajęte przez siebie miasto poza granicami ZSRR, aby powołać w nim muzeum.
Na siedzibę muzeum planowano przeznaczyć, rzecz jasna, budynek w którym w 1813 roku zmarł Kutuzow. Gmach został od razu zajęty przez sowietów i już w kwietniu 1945 roku znalazło się tam biuro majora Aleksandra Andriejewicza Tiszczenki, będącego przed wojną wiolonczelistą w jednej z moskiewskich orkiestr, a w jej trakcie służącego jako instruktor polityczny I Frontu Ukraińskiego. Jego gabinet wielokrotnie odwiedzał ks. Paul Sauer, wzywany tam przez sowietów, dzięki czemu możemy się dowiedzieć choć trochę o tym, jak wyglądało wówczas przyszłe muzeum:
Na dole po prawej stronie znajduje się pokój z dużymi wieńcami, po lewej pokój z gazetami [Zeitungszimmer; być może ks. Sauer miał na myśli czytelnię – D.G], a po drugiej stronie Art Salon. Do wyposażenia sprowadzane są dywany i marmury, srebrne przedmioty i stare meble z 1800 roku. Strażnicy znają mnie od dłuższego czasu, więc mogę bez przeszkód wejść do środka, gdzie pracuję na drugim piętrze w pokoju majora Tiszczenki, który jest naprawdę zacnym człowiekiem
Samo muzeum ruszyło 5 września 1945 roku, a jego budynek stał się własnością ZSRR na zasadzie eksterytorialności, tej samej, do której ambasady na całym świecie nie należą do państw przyjmujących pracujących w nich dyplomatów.
Źródła:
- März und April 1945 in Bunzlau, autor nieznany [w:] „Bunzlauer Heimat-Zeitung“, nr. 3 (1959).
- K. Rajczakowski, Sowieckie enklawy w Bolesławcu po II wojnie światowej [w:] Bolesławianie - nie przybyli znikąd. Wokół krajobrazu politycznego Dolnego Śląska, red. A. Bober-Tubaj, J. Nowosielska-Sobel, G. Strauchold, Bolesławiec 2016.
~~leszcz leszek napisał(a): putler trzyma paluchy na atomguziku bo w nocy strzeliła petarda na dachu Kremla,(ruska prowokacja),
do 9.05.23 moskale muszą odtrąbić jakiś sukces
Morus co się tam u nich dzieje ?ty zawsze tak dobrze POinformowany
~~Pytam napisał(a): Panie Prezydencie Roman. Co na to dokumenty?A Kościół na Placu Zamkowym to został przekazany Bobrowi czy zabrany bezprawnie Protestantom?
ramaj napisał(a):
A ten dalej z tym "obozem".Człowieku, jaki obóz koncentracyjny ?
Jakiś nawiedzony jak nie przymierzając Wielebny Tytoń
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).