Mimo że przed włączeniem Ocic do Polski niemal wszyscy ich mieszkańcy byli Niemcami, to nie była wioska jednolita narodowościowo. Już w 1905 roku spis powszechny wskazał, że w ówczesnym Ottendorf mieszka grupa 28 Polaków, spośród których aż 24 pracowało przy miejscowym dworze. Nie byli to jednak "ostatni Mohikanie", których rodziny od czasów średniowiecznych i utraty Śląska przez Polskę broniły swojego języka i tożsamości przed niemieckimi wpływami. Byli to robotnicy, którzy bądź to tylko na chwilę, bądź na dłużej pracowali zarobkowo właśnie w Ocicach. Nie wiadomo, jak się nazywali i skąd przybyli, wiemy jedynie, ilu ich było i że niemal wszyscy pracowali dla dworu. Kilka lat wcześniej ci z nich, którzy przebywali w niemieckiej Rzeszy tylko tymczasowo i na co dzień mieszkali w innych krajach zaborczych (Rosja, Austro-Węgry), zostali zwolnieni z obowiązku wykupienia polisy ubezpieczeniowej.
Sytuacja znacznie zmieniła się podczas I wojny światowej, ponieważ w Ocicach obok Niemców i Polaków pojawili się jeńcy wojenni z różnych krajów. Nie wiadomo, ilu ich było, ale ich obecność jeszcze w lipcu 1919 roku poświadczał miejscowy pastor. Ze sprawozdania, które przesyłał do wrocławskiego konsystorza, wynika też, że w Ocicach pojawili się także Ukraińcy, przybywający tam jednak nie jako jeńcy, a migranci zarobkowi. Określeni jako Galicjanie, pochodzili z dawnej Galicji Wschodniej, gdzie właśnie skończyła się zacięta wojna polsko-ukraińska, zakończona zwycięstwem Polski. Niestety, pastor nie podał informacji, jakie były stosunki między ocickimi Polakami a Ukraińcami w tej trudnej politycznie sytuacji.
Zarówno Polacy, jak i Ukraińcy uczęszczali do kościoła katolickiego w Ocicach, przy czym stanowili tam zapewne większość wiernych, ponieważ niemieckich katolików było tam bardzo niewielu. Bariera językowa nie była problemem, ponieważ Msze Święte na całym świecie odprawiano wtedy w rycie trydenckim, w którym językiem liturgii jest wyłącznie łacina. Nie wiadomo, czy zdarzały się polsko- lub ukraińskojęzyczne kazania, ale można zakładać, że zarówno Polacy, jak i Ukraińcy mogli śpiewać swoje pieśni religijne - to jednak są już tylko przypuszczenia.
Osobnym tematem są polscy robotnicy przymusowi z czasów II wojny światowej, jednak ten temat zasługuje już na osobny artykuł.
Źródła:
- Archiwum Państwowe we Wrocławiu, akta Śląskiego Konsystorza Ewangelickiego Prowincji Śląskiej we Wrocławiu, sygn. III/566, bp.
- A. Baniecki, Powiat bolesławiecki 1945-1950, Bolesławiec 2020.
- Bekanntmachung betreffend die Befreiung der Ausländer, welchen der Aufenthalt im Inlande nur für eine bestimmte Dauer behördlich gestattet ist und die nach Ablauf dieser Zeit in das Ausland zurückkehren müssen, von der Versicherungspflicht, dokument przechowywany w Gminnej Bibliotece Publicznej w Ocicach.
~~Szafirowy Grab napisał(a): Pan historyk został doceniony ,
otrzymał nagrodę od Piotra Romana .
~~Białawy Tytoń napisał(a): W Ocicach mieszkają krasnoludki co piją dużo wódki.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).