W ostatnich tygodniach cztery fotografie z trzech postów na profilu firmy naszego redakcyjnego kolegi obejrzało już ponad 1 130 000 użytkowników Facebooka. Nie były to posty płatne, a w kontekście jego dotychczasowych zasięgów jest to ogromna liczba. Facebook informuje w swoich statystykach o ponad 32 tysiącach procent wzrostu zasięgów jego konta.
- Niespecjalnie dbam o social media, najchętniej bym z nich zrezygnował, bo zabierają sporo czasu, a ich skuteczność wydawała mi się coraz mniejsza - mówi Bernard. - W zeszłym roku zdarzyło mi się nawet zatrudnić fachowca (fachowczynię) do tej pracy, abym sam nie musiał się tym zajmować. Obecne ciśnienie na kręcenie rolek odrzuca mnie zupełnie, bo ani mi się nie chce do tego telefonu gadać, ani filmować telefonem fotografowanych imprez, bo nie po to na nich jestem. Większość trafiających do mnie klientów, to osoby które mnie znają, wiedzą co i jak robię, i gdy potrzebują fotografa, zwracają się po prostu do mnie, bo i cena ludzka, i jakość akceptowalna. Klientów „obcych”, z wyszukiwań internetowych i social mediów, mam bardzo mało i zupełnie mi to nie przeszkadza, bo takie zlecenia zwykle wiążą się z wyjazdami i są dużo bardziej czasochłonne.
Tym bardziej zaskakuje fakt, że ten post na Facebooku Bernarda Łętowskiego wyświetliło już 868 315 tysięcy internautów:
Zainteresowanie nimi już nie rośnie, bo zaczęło się dwa tygodnie temu, ale teraz coraz większym powodzeniem cieszy się ta fotografia, którą obejrzało już ponad 52 000 osób:
- Przy moim profilu firmowym, śledzonym przez ponad 3600 osób, liczby te są jakoś absurdalne - komentuje Bernard. - Czasy, gdy moje posty trafiały do kilkunastu tysięcy ludzi minęły już dawno, a mnóstwo osób z branży foto od lat ma uzasadnione wrażenie, że Facebook potwornie obciął zasięgi. Inne moje posty mają promil tego zainteresowania. Muszę przyjąć, że te fotografie faktycznie się ludziom spodobały, co nie zmienia faktu, że Facebook mógł coś spierniczyć w algorytmach na moją korzyść. Dziękuję bardzo Winnie, Marko, Marcelinie i Kacprowi oraz innym moim klientom za zgody na opublikowanie zdjęć z ich ślubów, a wszystkim oglądającym fotografie za ich uwagę skierowaną na moją pracę i jej efekty.
Bernard Łętowski fotografią zajmuje się od ponad 20 lat. Nie tylko ślubną, czy okolicznościową. Współpracuje z mediami, dokumentuje rozmaite wydarzenia artystyczne i nie tylko. Mawia, że "w fotografii chodzi mu o to, żeby jego zdjęcia chcieli oglądać nie tylko ci, którzy na nich są."
Nie uważa siebie za artystę, za fotografika, tylko za rzetelnego rzemieślnika, który lubi gdy ludzie cieszą się z jego zdjęć. Od lat prowadzi również swoje warsztaty fotograficzne.
Prace Bernarda Łętowskiego, który od ponad siedmiu lat współtworzy portal i Gazetę Bolec.Info, możecie oglądać na jego stronie www bernardletowski.pl. Znajdziecie tam m.in. galerię zdjęć z niedzielnego koncertu Artura Rojka.
~~takżetak napisał(a): cyt.: "To może być tylko błąd algorytmów Facebooka"
Czyli dokładnie tak samo jak z Waszą rolką z 1.5 miljonów wyświetleń?
~~Krwistoczerwona Werbena napisał(a): Gerarda?
~~dziwisz napisał(a): ,,Przypadkowi przechodnie, spacerujący nieopodal lotniska w Lubinie w chłodny wrześniowy wieczór, natknęli się na przerażający obraz. W radiowozie przy drodze leżało zakrwawione ciało 41-letniego policjanta.''
To dzisiejszy tekst bolesławieckiego fotografa , ,,chłodny wrześniowy wieczór'' , ok. 25 stopni na plusie.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).