Punktem wyjścia były badania, które prowadzili przede mną inni historycy i regionaliści. Co zaskakujące, wszyscy oni skupiali się tylko na czasach przed 1810 rokiem, gdy klasztor w Nowogrodźcu należał do zakonu magdalenek, nie analizując tego, co się działo później.
Z okresu "zakonnego" zachowały się jedynie szczątki dokumentacji, już ćwierć wieku temu drobiazgowo przebadane przez Mariusza Olczaka i Zdzisława Abramowicza. Kolejne nowe informacje do ich ustaleń dołożył historyk Piotr Stefaniak, a cenne dane wnoszą też przedwojenne kroniki Nowogrodźca, spisane przez ks. Franza Mickego i Rudolfa Simona.
Dwa nowe dokumenty o klasztorze, pochodzące z 1530 roku, odnalazłem w cyfrowych zasobach archiwum miejskiego w Budziszynie. Spisano je późnośredniowiecznym gotykiem, którego odczytanie jest poza moim zasięgiem, więc trafiły do odpowiednio wykwalifikowanego specjalisty.
Magdalenki usunięto z klasztoru w 1810 roku na mocy decyzji króla Prus, Fryderyka Wilhelma III. Zabudowania poklasztorne przeszły wtedy na własność fiskusa, były oddawane w różnego rodzaju dzierżawy i od tej pory prowadzone przeze mnie badania są już w zasadzie pionierskie.
Odtworzenie historii budynku bramnego, w którym utrzymano katolicką plebanię, z braku odpowiednich dokumentów jest bardzo trudnym zadaniem - i, jak dotąd, nieudanym.
Z pozostałymi zabudowaniami jest dużo lepiej. Wiele cennych dokumentów na ich temat, gromadzonych latami przez Śląski Konsystorz Ewangelicki Prowincji Śląskiej we Wrocławiu, przechowuje dziś Archiwum Państwowe we Wrocławiu. Sześć grubych teczek z kolejnymi aktami na ich temat odnalazłem w Evangelisches Zentral Archiv w Berlinie. Wiele kolejnych informacji przekazuje przedwojenna lokalna prasa (mam na myśli dziennik Bunzlauer Stadtblatt), której pokaźną kolekcję posiada Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu. Od roku pozyskuję również archiwalne pocztówki, prezentujące budynki poklasztorne oraz wnętrza największego z nich. Dotarłem także do wspomnień jednego z kleryków, którzy uczyli się w ewangelickim seminarium, które działało tam od 1898 roku.
To właśnie okres istnienia seminarium okazał się być dzisiaj najlepiej udokumentowany, i to w całej osiemsetletniej już historii klasztoru.
Niestety, mamy jedynie szczątki informacji na temat losów tego miejsca podczas wojny - bardzo możliwe, że jego gmach główny zamieniono w archiwum akt wywożonych z centralnej Polski, między innymi z rejonu Łodzi.
Odtworzenie powojennej historii klasztoru obronnego umożliwiają kolejne źródła. Pomocne są wspomnienia i reportaże Niemców pochodzących z Nowogrodźca, publikowane w miesięczniku Bunzlauer Heimat-Zeitung. W Archiwum Państwowym we Wrocławiu znalazłem dokumentację wojewódzkiego konserwatora zabytków sprzed ponad 60 lat, będącą dowodem na bezczynność ówczesnych władz lokalnych i wojewódzkich wobec postępującej degradacji dawnego klasztoru. Warto było przejrzeć też dokumenty z tego samego archiwum, ale wytworzone przez Zarząd Kościoła Ewangelickiego na Śląsku.
Szereg rozproszonych informacji o niszczejącym klasztorze odnalazłem w starych aktach miejskich i gminnych Nowogrodźca, przechowywanych w Archiwum Państwowym we Wrocławiu Oddziale w Bolesławcu. Dodatkowe informacje dały mi poszukiwania w aktach województwa jeleniogórskiego, przechowywanych w Archiwum Państwowym we Wrocławiu Oddziale w Jeleniej Górze.
Szczególnie cenne są wspomnienia mieszkańców. Nieraz się zdarza, że różne osoby spontanicznie odwiedzają klasztor, kiedy prowadzimy tam prace porządkowe, aby opowiedzieć nam to i owo. Zachęcamy w tym miejscu do umawiania się na spotkania z nami poprzez Fundację Twoje Dziedzictwo.
Cenne są też dla nas stare fotografie, także te sprzed kilkunastu lat, które pozwalają nam ustalić, jak przebiegała dewastacja i degradacja całego założenia. Niedawno dzięki uprzejmości red. Kazimierza Marczewskiego pozyskaliśmy kopie bezcennych zdjęć dawnego klasztoru, pokazujące go w stanie z końca lat pięćdziesiątych. Jeśli ktoś z Państwa jest w posiadaniu jakichkolwiek fotografii, wykonanych w tym miejscu, będziemy bardzo wdzięczni za ich udostępnienie.
Plany na 2025 rok? Przejrzenie sześciu kolejnych teczek w archiwum w Berlinie, których z braku czasu nie mogłem zobaczyć za pierwszym razem. Kwerenda w Archiwum Archidiecezjalnym we Wrocławiu. I pozyskanie jak największej ilości kolejnych zdjęć dawnego klasztoru.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).