Zimowy Ultramaraton Karkonoski to jedno z najbardziej wymagających wyzwań biegowych w Polsce. Klaudia Petters, jedna z czołowych zawodniczek, mimo świetnego początku, zakończyła rywalizację z poczuciem niedosytu, na III miejsu.
Jej plan zakładał pokonanie trasy w czasie 5 godzin i 8 minut. Choć na mecie zameldowała się 10 minut przed tym limitem, czuła, że mogła osiągnąć więcej.
– Standardowo przegięłam z tempem, podjarałam się i na 38. kilometrze miałam uczucie, jakby mi ktoś wszystkie korki odłączył – relacjonowała po biegu.
Przez większą część trasy walczyła o zwycięstwo, ale ostatnie kilometry okazały się walką przede wszystkim z własnym organizmem. Mimo wyczerpania i braku sił na pogoń za rywalkami, dotarła do mety, pokazując ogromną determinację.
– Boli, bo szło tak dobrze, ale nie dziś. Cieszę się, że dobiegłam do końca, bo ostatnie osiem kilometrów było prawdziwą próbą charakteru – dodała.
Przypomnijmy, że 8 lutego Klaudia zwycięża i ustanawia rekord trasy podczas Rudawskiego Zimowego Festiwalu Biegowego. Zawodniczka z Bolesławca wyprzedziła drugiego zawodnika o ponad 6 minut, ustanawiając nowy rekord trasy Open!
Choć tym razem nie wszystko poszło zgodnie z planem, Klaudia zapowiada, że wróci za rok, by ukończyć ten bieg na własnych warunkach. Jak sama przyznała:
– Czasami trzeba stoczyć tę samą walkę więcej niż raz, żeby wygrać.
Pełna relacja z zawodów i analiza błędów pojawią się wkrótce – biegaczka obiecuje podzielić się swoimi doświadczeniami i wnioskami z trasy na swoim Facebooku.
Fot.: Andrzej Olszanowski. Klaudia podczas Zimowego Ultramaratonu Karkonoskiego.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).