~ napisał(a): PanM napisał(a):
Jakoś trudno mi się z tym pogodzić .
Mimo że nie wierzę nie czuję nienawiści .Dlaczego zatem z urzędu namaszcza się mnie na wroga ? No i w czym tkwi ta więź z diabłem ?
Kogoś tu najwyraźniej zbyt poniosło.Pisząc jego językiem " chyba go Bóg opuścił "
Przyjacielu, to wszystko co napisałem tyczyło się tego co nauczał Pan Jezus i o czym pisali apostołowie - bądź pewien, że mnie nie poniosło. Jeśli chcesz, sprawdź sam. Nikt nikogo nie namaszcza na wroga - każdy z nas rodzi się ze skażoną naturą skłonną do grzechu. Nie chodzi o wieź z diabłem, ale o jego panowanie w życiu człowieka który nie został uwolniony z mocy śmierci i grzechu (poprzez doskonałą ofiarę Pana Jezusa Chrystusa). W Biblii czytamy, że wiele naszych rzekomo dobrych uczynków jest jak splugawiona szmata. Dlaczego? Z powodu przewrotności ludzkiego serca. Ile tych uczynków jest robionych np. tylko na pokaz czy dla własnej chwały? Bóg jednak w swojej miłości dał nam ratunek w Panu Jezusie Chrystusie, aby skażona natura nie miała nad nami władzy i abyśmy mogli mieć życie wieczne. "Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz syn pozostaje na zawsze. Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie." Ew. Jana 8:34-36.
Szanowny Anonimie nazywający mnie przyjacielem.
Po pierwsze to człowiek nie rodzi się grzesznikiem .
Człowiek rodzi się ateistą.
To otoczenie w zależności gdzie się narodzi namaszcza go lub nie jakąś religią.
Inne szczegóły pomijam , jednak dla zachowania obiektywizmu i bezstronności należało by swoje wywody poprzedzić słowami " JA WIERZĘ ŻE " ponieważ nie wszyscy czytelnicy podzielają Pana wiarę.