falco napisał(a): panie skorn co sadzisz o ludziach którzy nadal "walczą" z dawno upadła "komuną"?
śpij isnij o " wolnej i niepodległej" :D
skorn napisał(a): PanieM, co pan myśli o ateistach, którzy chrzczą swoje dzieci?
falco napisał(a): tylko nie wiem po co... ;)
~aa napisał(a):
i dlaczego podpieracie się tylko Pismem Świętym :) czyżby tylko czytanie pisma świadczyło o byciu chrześcijaninem ? Religia określa zasady i wartości wg których powinniśmy żyć a nie powoduje, że wszyscy mamy taki sam charakter.
Człowieczeństwo łączy wszystkie kultury :) łączy na szczęście :)
~ napisał(a):~aa napisał(a):
i dlaczego podpieracie się tylko Pismem Świętym :) czyżby tylko czytanie pisma świadczyło o byciu chrześcijaninem ? Religia określa zasady i wartości wg których powinniśmy żyć a nie powoduje, że wszyscy mamy taki sam charakter.
Człowieczeństwo łączy wszystkie kultury :) łączy na szczęście :)
Chrześcijaństwo nie jest tak naprawdę religią. To relacja i przynależność do Boga poprzez Pana Jezusa Chrystusa. To jest istota Chrześcijaństwa - wierzyć w Pana Jezusa Chrystusa i być zapieczętowanym Duchem Świętym. Zbawienie jest z łaski, nie z uczynków aby się nikt nie chlubił (2 rozdział listu Pawła do Efezjan). Uczynki miłe Bogu wynikają zaś z faktu zbawienia i są one dziełem Boga w człowieku. Sam tylko zbiór zasad moralnych, etycznych nic nie da człowiekowi. To nie rozwiązuje w żaden sposób problemu grzechu i zerwanej relacji z Bogiem. Pan Jezus mówił, że jeśli ktoś nie narodzi się na nowo z Ducha Świętego nie może nawet oglądać Królestwa Bożego (Ew. Jana). Wiemy również z Ewangelii, że tylko Pan Jezus jest Drogą, Prawdą i Życiem. Nie dano człowiekowi żadnego innego pośrednika między Bogiem Ojcem. Mało tego: Pan Jezus powiedział, że kto nie jest z Nim, jest przeciwko Niemu. Nie można być nie określonym - albo należy się już do Boga, albo wciąż jest się pod władzą diabła.
"Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny." Ew. Jana 3:16
PanM napisał(a):Przyjacielu, to wszystko co napisałem tyczyło się tego co nauczał Pan Jezus i o czym pisali apostołowie - bądź pewien, że mnie nie poniosło. Jeśli chcesz, sprawdź sam. Nikt nikogo nie namaszcza na wroga - każdy z nas rodzi się ze skażoną naturą skłonną do grzechu. Nie chodzi o wieź z diabłem, ale o jego panowanie w życiu człowieka który nie został uwolniony z mocy śmierci i grzechu (poprzez doskonałą ofiarę Pana Jezusa Chrystusa). W Biblii czytamy, że wiele naszych rzekomo dobrych uczynków jest jak splugawiona szmata. Dlaczego? Z powodu przewrotności ludzkiego serca. Ile tych uczynków jest robionych np. tylko na pokaz czy dla własnej chwały? Bóg jednak w swojej miłości dał nam ratunek w Panu Jezusie Chrystusie, aby skażona natura nie miała nad nami władzy i abyśmy mogli mieć życie wieczne. "Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz syn pozostaje na zawsze. Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie." Ew. Jana 8:34-36.
Jakoś trudno mi się z tym pogodzić .
Mimo że nie wierzę nie czuję nienawiści .Dlaczego zatem z urzędu namaszcza się mnie na wroga ? No i w czym tkwi ta więź z diabłem ?
Kogoś tu najwyraźniej zbyt poniosło.Pisząc jego językiem " chyba go Bóg opuścił "