~ napisał(a): kc napisał(a): Jeśli dziewczyna zeznaje, że matka znęcała się nad uczniami, to uczniowie mają prawo wyrazić swoje zdanie, choćby w obronie dobrego imienia tej kobiety, bo ona sama już bronić się nie może.
Coś wam powiem. Niektórzy bronią tej Pani która nie żyje, że znali ją jak ich uczyła i że nie była taka jak to córka ją opisała. Uważam że córka znała ją z innej strony, z takiej która dla świata i otoczenia była zupełnie nie znana. Oczywiście instynktownie ludzie staja po stronie ofiary , nie żyjącej kobiety, bo morderstwo trzeba ukarać i nie ulega wątpliwości . Znam z autopsji przykład człowieka który dla otoczenia i innych ludzi do rany przyłóż bez skazy i winy , a w bezpośrednim kontakcie kiedy nikt nie patrzył to była osoba tak podła że nie do uwierzenia. Bardzo ciężko jest udowodnić że ktoś taki może być taką kanalia gnębiącą druga osobę. Osoba która ma poważanie w otoczeniu. Wręcz jeśli chcesz taką osobe obnażyć i jej podłość to ty lądujesz na celowniku.
Powiedzcie ile jest np takich katów domowych , którzy latami znęcają się psychicznie nad żonami , dziećmi. Katów , oprawców którzy mają w społeczeństwie opinie nieskazitelnej wręcz uprzejmej, dobrej osoby. Pełno jest takich , a udowodnienie czegokolwiek takiej osobie graniczy z cudem. Może było podobnie w tej rodzinie
"Nie zabijaj" to coś co powinno obowiązywać zawsze i wszędzie i nie ma usprawiedliwienia ... było naprawdę wiele wyjść z tej sytuacji - pierwsze to wyproszenie "madki" z mieszkania.
No jak zaczniemy usprawiedliwiać mordy na wrednych "madkach" to za mordy na wrednych teściowych chyba krzyże zasługi i ordery będziemy przyznawać, a niewiernych małżonków będzie można wieszać na ulicznych latarniach ...
W afekcie czy nie w afekcie mord jest mordem ...