~Bez kapelusza napisał(a): fobiak napisał(a): ~Bez kapelusza napisał(a): Jako rodzic nie czuję się komfortowo, gdy idąc z dzieckiem mijamy "wyluzowanych" bolesławian, którzy "cieszą się życiem" zasysając prosto z puszek/butelek "wspomagacze radości". Jest to widok po prostu żenujący. Dojrzali ludzie potrafią dobrać czas i miejsce do "celebrowania wolności".
zenujace to sa przepisy unijne, takie prawo nalezy lamac przy kazdej okazji
nie panstwo jest od wychowywania dzieci, tylko rodzina.
chodzisz z dzieckiem bez kapelusza i czujesz sie ch...o bo ktos sobie ciagnie z butelki a u ciebie na urodzinach chlacie jak swinie i rzygacie gdzie sie da bo kibel zapchany a dzieciom pewnie zakladasz kominiarke aaby nic nie widzialy
Może trudno Ci w to uwierzyć, ale nie wszystkie rodziny są takie jak te, które opisałeś. Powiem więcej: mi takie sceny jest trudno sobie nawet wyobrazić. Oceniasz innych według swoich doświadczeń?
Przyjmij do wiadomości, że nie każdy musi "opić się", żeby korzystać z uroków życia. Przeciwnie. Alkohol jest dla cieniasów, którzy nie mają lepszego pomysłu na zorganizowanie sobie rozrywki. A jeżeli już muszą wspomagać się "końcówkami OH", to mogliby to robić w swoim własnym towarzystwie, a nie na oczach całego miasta.
Boże ,jak ja nie cierpię was, radiomaryjnych.
Molestowanie i gwałcenie przez was małych dzieci dzieci ,to mała szkodliwość.Wystarczy się wyspowiadać.
Ale wypicie puszki piwa ,noooo to grzech śmiertelny.
Tfu ,oby trafiło na wsze pociechy zakłamańcy.
Już was widzę jak kochacie te dziecko poczęte z ojca księdza i 10 letniej matki..Daj wam to szczęście Panie Boże.