~ciekawy napisał(a): Panie redaktorze ponawiam pytania : Jaka reakcja zachodzi przy dotyku saletry palcem, że ta sama wybucha :-) . Co oznaczają słowa "Policjant bawił się" . Czy lider zespołu był na miejscu i widział jak policjant " bawi się saletrą" ? Czy redaktor piszący artykuł mógłby doprecyzować poprzez zadanie dodatkowych pytań w jaki sposób policjant " bawił się"? - lepił kulki i nimi rzucał czy może wymyślił jakaś ciekawszą zabawę, która powoduje samozapłon saletry ? Jak bardzo trzeba być naiwnym żeby uwierzyć w te bajki ?
"Jaka reakcja zachodzi przy dotyku saletry palcem, że ta sama wybucha" - żadna? Andrzej Janusz twierdzi, że zmieszał saletrę z fosforem.
To Twój wybór czy wierzysz w to co on mówi. Mamy jego historię i dość enigmatyczny komunikat prokuratury. Są też plotki. Większość tych plotek to straszne głupoty.
Masz prawo sam wyrobić sobie swoje zdanie. Na tym to polega.
Słowa Andrzeja Janusza o "bawieniu się" faktycznie nie są zbyt fortunne, tym bardziej, że zna tę sytuację z opisu, bo jego wówczas w piwnicy już nie było, był w szpitalu. Z jego relacji wynika, że substancja, która wybuchła mu w słoiku... wybuchła i zapewne już jako całość nie istniała. Logika wskazuje, że policjant, aby doprowadzić do nowego wybuchu, musiał podjąć jakieś czynności, bo raczej wybuch ten samoistnie nie nastąpił, skoro "dzieło" Andrzeja już wybuchło.
Możemy przyjąć że substancji było więcej a za pierwszym razem wybuchła tylko jej część. Możemy się zastanawiać jak do tematu podszedł policyjny pirotechnik i czy podszedł właściwie. Określenie Andrzeja Janusza "bawił się" wynika chyba z tego, że muzyk założył, iż policjant popełnił ten sam błąd co on. I trudno wykluczać, ż etak mogło być.
Być może dowiemy się jak było, gdy prokuratura postawi zarzuty.
Na razie fakty są takie, że obaj panowie się leczą, dane o stanie policjanta (moim zdaniem zupełnie bez sensu) są tajemnicą. Fakt jest też taki, że Andrzej Janusz nie został zatrzymany ani aresztowany, czego raczej nie może zawdzięczać ilości miłośników swojej twórczości w prokuraturze i policji. Dla mnie znaczące jest to, że prokuratura nie wnioskowała o areszt, sprawca pozostaje na wolności co jednak daje jakiś obraz tego, za jakie zagrożenie go uznano.