~~Tadziu napisał(a): Głupi świadku kiedy będziesz pod wpływem alkoholu i wybiegnie Ci kot na droge przed samym autem i go przejedziesz to rozumiem wina leży tylko po twojej stronie. Tak według prawa, masz racje. Ale według logicznego myslenia, nie wydaje mi sie..
Tadziu, nie obrażam i sobie też tego nie życzę. Więc albo przeprosisz, albo składam zawiadomienie o zniesławieniu (w sieci nie jesteś anonimowy).
Nie wiem, do której mojej wypowiedzi odnosi się Twój post, więc wypadałoby zacytować.
Następna sprawa to taka, że kot jest zwierzęciem domowym, ale są i dziko żyjące. W przypadku kolizji ze zwierzyną domową, za wtargnięcie jej na jezdnię i skutki z tym związane odpowiada właściciel. W przypadku wtargnięcia na jezdnię dzikiej zwierzyny, w przypadku kiedy odcinek drogi oznakowany był odpowiednio, sprawcą podczas kolizji jesteś TY. Kiedy na drodze nie było znaku tyko w kilku przypadkach odpowiedzialność ponosi koło łowieckie, a w innych zarząd dróg lub skarb Państwa. Z praktyki jednak wiem, że nikt odpowiedzialności za dziką zwierzynę nie weźmie i odszkodowania żadnego nie dostaniesz, chyba że masz wykupione AC.
Co do kolizji poj. VOLVO na ul. Kościuszki to jak sądzisz: Kierujący na prostym odcinku z drogi zjeżdża do rowu, mając blisko 2 promie alkoholu w wydychanym powietrzu i ty sądzisz, że jego stan, w którym się znajdował nie miał wpływu na okoliczności zdarzenia-kolizji?