~~Do Tytunia napisał(a): Z drugiej strony rozumiem, że chcesz wytłumaczyć proste rzeczy.
Skoro trzeba tłumaczyć, to może i są proste, ale nie oczywiste. Na przykładzie falco dobrze widać z czym ludzie mają problem.
Wielu z nas traktuje Boga jak hipermarket. Pomodlę się i Go poproszę. A jak nie da mi tego, co chciałem, to nie chcę Go znać.
A to przecież nie wygoda życia doczesnego jest naszym celem. I właśnie to jest największa trudność tematu Boga czy sensu naszego ziemskiego życia. W czasach, w których praktycznie jesteśmy uzależnieni od endorfin, trudno promować postawę pokory. Chcemy działać, brać, brać, brać! Ciągle w biegu, bez chwili refleksji. Jak ktoś ma szczęście, to życie go na chwilę zatrzyma, skłoni do przemyśleń. A co z resztą? I dlatego warto mówić o Bogu, o wierze, o sensie życia tego tu i tego po śmierci. Może coś do kogoś dotrze.