~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Ktoś napisał: ~~prokurator Piotrowicz napisał(a):
Jeden z informatorów twierdzi, że...
Jednego z "poszkodowanych" to nawet papież przepraszał. A jak się później okazało, to nie był on żadnym poszkodowanym, tylko wziął pożyczkę od księdza i nie chcąc jej spłacać, oskarżył go o molestowanie. Na szczęście ksiądz ten jeszcze żył i można było dojść prawdy. Jan Paweł II niestety nie może już zabrać głosu w tej sprawie. Trudno więc wyrokować jaka była prawda w tym przypadku. A informatorzy mogą twierdzić różne rzeczy.
Tylko to masz na ten temat do powiedzenia ?Wyjątkowy padalec z ciebie,nawet wobec niepodważalnych faktów wykręcasz kota ogonem.Nie jesteś wcale lepszy od tych co chronili zboczeńców i co gorsza nie pochylali się nad skrzywdzonymi.
O ile mogę zrozumieć Wojtyłę,który karnie przenosił winnych ,bo w tamtych czasach takie postępowanie było normą i niejednokrotnie przynosiło skutek w postaci opamiętania i poprawy,o tyle nie do przyjęcia jest rozgrzeszanie Go z braku empatii w stosunku do skrzywdzonych dzieci ,braku pomocy i zajęcia się ich losem.