''do wora'' ale nie do kontenera PCK ;)
''Sprawa, która wkrótce znajdzie swój finał w sądzie, przechodzi ludzkie pojęcie. Grupa działaczy Prawa i Sprawiedliwości miała wyprowadzić trzy miliony złotych z Polskiego Czerwonego Krzyża. Pieniędzy nie dostali ubodzy, a darczyńcy nieświadomie napchali politykom kieszenie. Afera PCK przejdzie do historii jako esencja partyjnego skoku na kasę.''
Dolnośląski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża został obsadzony przez grupę ludzi związanych z Prawem i Sprawiedliwością. Prezesem został radny, zastępcą poseł, a jednym z dyrektorów kolejny radny. Wraz z grupą pracowników PCK wpadli na pomysł jak łatwo zarobić pieniądze. Chodziło o kontenery, do których ludzie wrzucają niepotrzebne im ubrania. W założeniu ich zawartość ma iść na sprzedaż, a dochód ma być przeznaczany na pomoc potrzebującym. W założeniu. Bo w praktyce w dolnośląskim PCK wyglądało to inaczej.
W aferze przewija się też nazwisko Anny Zalewskiej, byłej minister edukacji narodowej i ważnej postaci w dolnośląskim PiSie. Nie wiadomo jednak czy prokurator w ogóle ją pofatygował się by ją przesłuchać, mimo że jednym z bohaterów afery jest prawa ręka Zalewskiej.
To będzie bardzo interesujący proces. Rzadko kiedy ma się okazję widzieć na ławie oskarżonych umocowanych politycznie ludzi, którzy mieli dopuścić się tak zuchwałego przestępstwa. I nawet jeśli wyprowadzone pieniądze uda się kiedyś odzyskać, to straty jakie wywołała afera PCK są większe i bardziej trwałe. Wiele ludzi straciło bowiem zaufanie do Polskiego Czerwonego Krzyża i do zbiórek prowadzonych w kontenerach. Dziś nie wiadomo dokąd trafiają oddane w dobrej wierze ubrania, kto je spienięża i kto na tym zarabia. Ja sam przestałem z nich korzystać i zacząłem przekazywać niepotrzebne mi już swetry czy kurtki bezpośrednio do noclegowni (pomoc bezdomnym przynajmniej odbywa się bez pośredników). Właśnie dlatego, że usłyszałem o wyczynach działaczy PiS z Dolnego Śląska.
Afera PCK – esencja politycznego skoku na kasę
Każda władza, po wygranych wyborach, robi zwykle to samo. Zarządy i rady nadzorcze w spółkach Skarbu Państwa automatycznie obsadza swoimi ludźmi. Spłaca zobowiązania poczynione podczas kampanii i często ignoruje konieczność zatrudnienia na dane stanowiska najlepszych fachowców. Słynną zasadę TKM – Teraz K**** My – Prawo i Sprawiedliwość opanowało jednak do perfekcji. Skok działaczy tej partii na partyjne stołki był bezprecedensowo obfity. I oczywiście możemy się pogodzić z tym, że tak już po prostu jest. Ale z ograbieniem Polskiego Czerwonego Krzyża pogodzić się, tak po ludzku, po prostu nie mogę.''
chcesz być okradany?
głosuj na ...ów...:]
tak bezczelnie oszukującej i okradającej Polaków ''kasty'' jeszcze nie było ...
Zastosowana autokorekta