~~Jasiu napisał(a): Ona — Iwona Arent, 57 lat, z wykształcenia politolog, z podyplomowymi studiami z dyplomacji i rachunkowości. Od 2006 r. nieprzerwanie posłanka na Sejm, wybierana z olsztyńskich list Prawa i Sprawiedliwości. Stan cywilny: wolna.
On — Tomasz J., lat 54, torunianin, po sześciu klasach podstawówki, z wyuczonym zawodem elektromontera, dzięki kursowi w hufcu OHP. Żonaty. Jak twierdzi dziś prokuratura, przez lata udawał prawnika, polityka lub agenta służb specjalnych, powołując się na wpływy w instytucjach państwowych i zarabiając na kojarzeniu ze sobą ludzi ze świata biznesu i polityki.
Ciekawe czy romans posłanki Arent z elektromonterem z 6 klasami podstawówki zaczął się podczas miesięcznicy smoleńskiej?
To u PiSiorów centrum życia towarzyskiego. Można obstawiać również pielgrzymkę.
Pani posłanka Arent w swoim oświadczeniu napisała, że na swojego dupcyngiera nasłała służby. I to jest prawdziwy obraz PiS, tu nie trzeba niczego dodawać, niczego komentować. Rozpracowała go, istna Mata Hari. Samo gęste.