~Rdzawobrunatny Przegorzan niezalogowany 14 lutego 2018r. o 11:07
Ja komune? Chyba Cie glowka boli ja juz po komunie sie urodzilem...wyrabane mam na tych wszystkich zlodziei czy to PO PIS NOWOCZESNA czy jeszcze inni wszyscy tacy sami oderwali PO od koryta i lataja do Angeli sie skarzyc...
~~Ciemnobursztynowy Bratek niezalogowany 14 lutego 2018r. o 11:11
Rok 1981, Frasyniuk, Huskowski i Pinior zabierają z banku 80 baniek będących na koncie wrocławskiej "S". SB działa w tym przypadku wyjątkowo nieudolnie. Pieniędzy tych praktycznie nigdy dokładnie nie rozliczono. 13 Grudzień 1981 - komuna aresztuje tysiące działaczy "S". Nawet tych pośledniejszych. Frasynik, Pinor i Huskowski unikają aresztowania. Ot, takie zrządzenie losu. Początek 1982 r. Frasyniuk uczestniczy w kilkunastu wiecach w wielu zakładach Dolnego Śląska. SB jednak "nie udaje się" go zatrzymać. W końcu "wpada". W czasie, gdy bestialstwo SB wobec działaczy "S" w zakładach karnych łagodnieje. Idzie na wyrok. Wychodzi po dwóch latach i nagle okazuje się, że dawnego kierowcę z MPK stać na utworzenie firmy transportowej z kilkoma samochodami ciężarowymi, wartymi setki tysięcy zł. "Przysypia" w działalności politycznej. Rok 1989 - Frasyniuk jest jednym z kilkudziesięciu wątpliwych działaczy dawnej "S" wstawiających na piedestał Bolka i wielkim piewcą "okrągłego stołu".. Lata rządów lewicy, potem przez chwilę PiS, no i PO i PSL, Frasyniuk uchodzi za "niezależnego" komentatora zdarzeń politycznych dotyczących całej Polski. Oczywiście popiera rząd i jego decyzje. Wygrana PiS i p. Władek nagle staje w pierwszych szeregach totalnej opozycji. W jednym szeregu z oficerami dawnej milicji i SB. Gdy zostaje oskarżony m.in. o naruszenie nietykalności cielesnej policjanta, nie stawia się na wezwania na przesłuchanie policji i prokuratury. Zostaje więc doprowadzony na przesłuchanie i zwolniony do domu. Męczennik teraz, no i przecież bohaterski bohater...
~~Ciemnobursztynowy Bratek niezalogowany 14 lutego 2018r. o 11:12
Rok 1981, Frasyniuk, Huskowski i Pinior zabierają z banku 80 baniek będących na koncie wrocławskiej "S". SB działa w tym przypadku wyjątkowo nieudolnie. Pieniędzy tych praktycznie nigdy dokładnie nie rozliczono. 13 Grudzień 1981 - komuna aresztuje tysiące działaczy "S". Nawet tych pośledniejszych. Frasynik, Pinor i Huskowski unikają aresztowania. Ot, takie zrządzenie losu. Początek 1982 r. Frasyniuk uczestniczy w kilkunastu wiecach w wielu zakładach Dolnego Śląska. SB jednak "nie udaje się" go zatrzymać. W końcu "wpada". W czasie, gdy bestialstwo SB wobec działaczy "S" w zakładach karnych łagodnieje. Idzie na wyrok. Wychodzi po dwóch latach i nagle okazuje się, że dawnego kierowcę z MPK stać na utworzenie firmy transportowej z kilkoma samochodami ciężarowymi, wartymi setki tysięcy zł. "Przysypia" w działalności politycznej. Rok 1989 - Frasyniuk jest jednym z kilkudziesięciu wątpliwych działaczy dawnej "S" wstawiających na piedestał Bolka i wielkim piewcą "okrągłego stołu".. Lata rządów lewicy, potem przez chwilę PiS, no i PO i PSL, Frasyniuk uchodzi za "niezależnego" komentatora zdarzeń politycznych dotyczących całej Polski. Oczywiście popiera rząd i jego decyzje. Wygrana PiS i p. Władek nagle staje w pierwszych szeregach totalnej opozycji. W jednym szeregu z oficerami dawnej milicji i SB. Gdy zostaje oskarżony m.in. o naruszenie nietykalności cielesnej policjanta, nie stawia się na wezwania na przesłuchanie policji i prokuratury. Zostaje więc doprowadzony na przesłuchanie i zwolniony do domu. Męczennik teraz, no i przecież bohaterski bohater...
~~Ciemnobursztynowy Bratek niezalogowany 14 lutego 2018r. o 11:13
Rok 1981, Frasyniuk, Huskowski i Pinior zabierają z banku 80 baniek będących na koncie wrocławskiej "S". SB działa w tym przypadku wyjątkowo nieudolnie. Pieniędzy tych praktycznie nigdy dokładnie nie rozliczono. 13 Grudzień 1981 - komuna aresztuje tysiące działaczy "S". Nawet tych pośledniejszych. Frasynik, Pinor i Huskowski unikają aresztowania. Ot, takie zrządzenie losu. Początek 1982 r. Frasyniuk uczestniczy w kilkunastu wiecach w wielu zakładach Dolnego Śląska. SB jednak "nie udaje się" go zatrzymać. W końcu "wpada". W czasie, gdy bestialstwo SB wobec działaczy "S" w zakładach karnych łagodnieje. Idzie na wyrok. Wychodzi po dwóch latach i nagle okazuje się, że dawnego kierowcę z MPK stać na utworzenie firmy transportowej z kilkoma samochodami ciężarowymi, wartymi setki tysięcy zł. "Przysypia" w działalności politycznej. Rok 1989 - Frasyniuk jest jednym z kilkudziesięciu wątpliwych działaczy dawnej "S" wstawiających na piedestał Bolka i wielkim piewcą "okrągłego stołu".. Lata rządów lewicy, potem przez chwilę PiS, no i PO i PSL, Frasyniuk uchodzi za "niezależnego" komentatora zdarzeń politycznych dotyczących całej Polski. Oczywiście popiera rząd i jego decyzje. Wygrana PiS i p. Władek nagle staje w pierwszych szeregach totalnej opozycji. W jednym szeregu z oficerami dawnej milicji i SB. Gdy zostaje oskarżony m.in. o naruszenie nietykalności cielesnej policjanta, nie stawia się na wezwania na przesłuchanie policji i prokuratury. Zostaje więc doprowadzony na przesłuchanie i zwolniony do domu. Męczennik teraz, no i przecież bohaterski bohater...
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.