petersen38 napisał(a): Nie winię drzewa, najprawdopodobniej zawiniła nadmierna prędkość, jednak gdyby nie było tego drzewa...Nasze drogi namiętnie są obsadzone - nie prześlizgniesz się...
Jaka szkoda młodego człowieka? A czy dalej by ci było go szkoda, jak zamiast w drzewo trafiłby w kogoś Ci bliskiego? Twoje dziecko, rodziców, współmałżonka lub przyjaciela?
Dalej Ci go szkoda, na pewno? Widać nie miałeś takiej sytuacji! Współczuję jego rodzinie i znajomym, ale jego to mi na pewno nie szkoda. ''Śpiesz się powoli, dojechać zdążysz''
Powycinać drzewa?Co za bzdura! A może ono właśnie uratowało Tobie życie, bo ten czy inny nie zatrzyma się już nigdy na tobie! Teraz tylko pytanie czy lepszą karą dla delikwenta byłby konkretny uszczerbek na zdrowiu i świadomość że kogoś zabił lub nabawił niepełnosprawności - czy śmierć - to tu można polemizować, a nie czy wyciąć drzewa czy nie!