To było do przewidzenia.Kwestia była tylko czy on kogoś potrąci,czy jego przejadą.Gość jeżdził tym wózkiem jakby sam był jedynym użytkownikiem ulic i chodników ,a w sklepach tez dawał.

~~Rudobrunatnyrudawa Gęsiówka napisał(a): Przez te "świecące pasy" kierowcy wprowadzani są w błąd. Bywa że ktoś jest przy pasach a lampki ostrzegawcze dla kierowcy się nie włączają. Jeśli kierowca się nauczy że ma się zatrzymać jak się zapalają światełka to nie będzie patrzył na okolice przejścia i czy się ktoś zbliża. Jeśli nastąpi awaria i światła się nie zapalą to auto potrąci pieszego.

> takie myślenie wyklucza Ciebie z grona kierujących pojazdami nawet rowerem , trzeba myśleć ,przewidywać i Uważać a nie działać jak robot >

Tak poza tematem. Ten cudowny system na pasach w ogóle nie działa.Świeci kiedy chce, świeci jak nikt nie idzie, nie świeci gdy się przechodzi, kasa wywalona w błoto....

~~Oberżynowy Gajowiec napisał(a): codziennie jezdze do pracy tamtędy i swiatła swiecą się pomimo iz nie ma nikogo na pasach jak i przed nimi . ci co tam jezdzą juz nawet nie zwracają na te swiatła uwagi . druga kwestia zapalają się dopiero w momencie wchodzenia na pasy a kierowca nie ma mozliwosci zareagowac. piesi tez na przejsciu nie czekają na przejsciu skoro swiatła sie zapalają odrazu to po co czekac i ładują sie pod koła . te swiatła to porazka. sam sie wiele razy naciełem na tych pasach ale moje szczęście nic złego sie nie stało . to była tylko kwestia czasu i jeszcze nie raz bedzie taka sytuacja

Dokładnie tak. Do tego rowerzyści uważaja, że maja piewszeństwo przed pojazdem mechanicznym i wpadaja na pasy bez zastanowienia z duża prędkościa. Przejscie jest przy samym skrzyżowaniu. Pojazdy skręcajace w lewo zasłaniaja widoczność kierowcom na prawym pasie. Pieszych zza tych pojazdów nie widać a światła migaja bez przerwy. Bezpieczniej byłoby bez tych świateł. Albo gdyby przejście bylo odsunięte od skrzyżowania. Moim zdaniem ta sygnalizacja bezpieczeństwa pieszych nie poprawia. Wręcz odwrotnie.

~~Buraczkowy Cedr napisał(a):

~~Ceglastobrązowy Floks napisał(a): Ten gość na wózku piratuje, nie zwraca uwagi na innych kierujących, wjeżdża gwałtownie bez uprzedzenia na ulicę - ogólnie stwarzał zagrożenie na ulicy. A takim wózeczkiem można nieźle popylać - tak pod 30 km/h.

Tez byłem swiadkim jak zakrecal na podwojnej ciaglej.

A ja kilka dni temu widziałam pana na wózku na wysokości Intermarche. Przekraczal jezdnię w miejscu, gdzie nie było przejścia. Aż się zdziwiłam, że człowiek na wózku nie bał się takiego manewru.

~~Oberżynowy Gajowiec napisał(a): codziennie jezdze do pracy tamtędy i swiatła swiecą się pomimo iz nie ma nikogo na pasach jak i przed nimi . ci co tam jezdzą juz nawet nie zwracają na te swiatła uwagi . druga kwestia zapalają się dopiero w momencie wchodzenia na pasy a kierowca nie ma mozliwosci zareagowac. piesi tez na przejsciu nie czekają na przejsciu skoro swiatła sie zapalają odrazu to po co czekac i ładują sie pod koła . te swiatła to porazka. sam sie wiele razy naciełem na tych pasach ale moje szczęście nic złego sie nie stało . to była tylko kwestia czasu i jeszcze nie raz bedzie taka sytuacja

Zgadza się. Najgłupsze przejście dla pieszych, jakie widziałem. Często przejeżdżam tamtędy i widzę, jak światła się świecą pomimo, że nikogo nie ma. Zarówno za dnia, jak i w nocy. A ponieważ jest tam tak często, to ludzie nauczyli się ignorować sygnalizację. Lepsze normalne przejście niż ten niewypał. Bezsensowne działanie tej sygnalizacji trwa już długo, ale drogowcy mają swoja logikę. A raczej brak logiki.

Dokładnie dziś jechałem autem kiedy ten Pan na prosto z chodnika zjechał na pasy przejścia dla pieszych bez zatrzymania (był nie widoczny bo cień padający drzew) w ostatniej chwili go ujrzałem i ostro hamowałem .Na hamulce nie żałowałem pieniędzy i dla tego udało mi się mimo prędkości zatrzymać auto 1,5m przed Panem na pasach . Pan przejechał i kiedy przekroczył oś jezdni inne auto w niego wjechało. Widząc inne komentarze widać temu Panu nie zależy na życiu skoro tak jeździ.

Niestety, ale ten pan ma gdzieś jakiekolwiek przepisy ruchu drogowego i nie tylko....w sklepie najechal na moja corke, jeszcze usłyszałam jaka że mnie matka, na chodniku dość wąskim, idąc z dzieckiem musiałam zjechać na ulice bo pan nie raczył zwolnić i lekko się przesunac żebyśmy się minęli, na pasy wtsrgnal już nie raz i nie dwa....każdy wie jak owy pan jezdzi