Jest zapotrzebowanie na budynki to można było na ziemi po ceramice. Z Impulsu pan Małkowski powiedział że miasto mogło dostać pieniądze na mieszkanie plus .Ale to miasto by nie dało zarobić dla dewelopera. Może dajcie to do służb sprawdzą to i owo w mieście. Powodzenia dla pieniaczy

Tu tylko falszkę zrobić o co tu chodzi nie wie. Niech napiszą na Nowogradzka i Prezes pomoże on słucha ludzi.

macie radnych jakich wybieracie Pan Kasprzyk już raz namieszał na Jagiellonów

Proste pytanie do Romana: czy uważa za zgodne kiedy doradca dewelopera jest równocześnie pracownikiem komisji architektonicznej przy Urzędzie Miasta i czyje interesy on w takiej sytuacji reprezentuje?
Pewnie się zaraz dowiemy że Roman nic takiego nie wiedział. Czyściutko będzie jak zawsze...

W 2016 roku pan prezydent wiedział o sprawie oraz o sprzeciwów mieszkańców. Mieszkańcy mają dokument podpisany przez pana prezydenta Bolesławca w nim jest pan wyżej wymieniony w poście jak referuje zmiany zagospodarowania przestrzennego i pas zieleni 15 m. Na końcu dokumentu widnieje podpis Pana prezydenta. To co pomroczność jasna wróciła do urzędu miasta. Przez tydzień każdy był zajęty to co pan dziennikarz pisał. I zapomnieli o sprawie

Już komtowalem ale się powtórzę potrzeba zmian i będzie okazja w najbliższych wyborach. W naszych rękach los naszego miasta.

Nowy plan zagospodarowania przestrzennego był poddany konsultacjom społecznym, odbyło się spotkanie mieszkańców, dewelopera oraz władz miasta. Przy uchwalaniu nowego planu uwzględniono WSZYSTKIE wnioski mieszkańców (m.in. Pan ze zdjęcia rozmyślił się z wcześniejszych ustaleń i jego wniosek także został uwzględniony, dlatego budowane są tam budynki na podstawie starego planu, więc dlaczego protestuje?). Poprzedni plan pozwalał na budowę budynków o wysokości 12m w odległości 4m od granicy działki, natomiast nowy plan pozwala na budowę budynków o wysokości 13m i ODLEGŁOŚCI 15m od granicy działki (a więc 1m wyżej, ale 11m dalej od granicy działki). Ponadto jest wiele rodzin w Bolesławcu, które chcą kupić mieszkania w atrakcyjnej lokalizacji, a nie na obrzeżach miasta (ZACHĘCAM ICH DO WYRAŻENIA SWOICH OPINII) i władze miasta słusznie biorą to pod uwagę. Dlaczego kilkaset osób ma być pozbawionych tego prawa z powodu kilku sąsiadujących domów (dokładnie dziewięciu), tym bardziej że nowy plan stawia wiele obostrzeń w stosunku do poprzedniego. Jest to centrum miasta, zabudowa osiedla od dawna jest mieszana (są tam domy jednorodzinne i wielorodzinne).

Pani Ratuszowa broni swojej posady. Nie warto. Duma kroczy przed upadkiem.