Z francuskiego: Żenuła. Ogólnie
temat o niczym.. każdy ma prawo do wysmarowania sie czym chce i gdzie chce. Plagiat to może być piosenki, książki lub filmu. Po co napędzać i nakręcać ludzi? Jak pomysłodawca gliniady, uważa że ktoś w sposób nie legalny naśladuje jego indywidualny pomysł to proponuje iść do sądu i tam temat rozwiązać a nie takie bicie piany..

~Burawa Wiekuistka napisał(a): Uważam że jak ktoś uważa, że został okradziny z wsrtości powinien iść do sad.

Oczywiscie i mysle, ze w tym przypadku pojdzie.
Moim zdaniem nalezy tez wyrazac swoje zdanie zanim tego typu plagiat sie pojawi.
Tak jak przestrzega sie przed popelnianiem wykroczen/przestepstw.
Tez sie mowi: jedz wolno, a nie czeka do momentu az ktos przekroczy predkosc i dopiero wtedy dziala.

Szacun dla tych, ktorzy odwaznie wystapili przed kamera.

A czemu Glinoludy nie występują na dniach ceramiki? Miasto nie chce czy pan Nowak nie chce?

~Kasztanowy Śniedek napisał(a): Z francuskiego: Żenuła. Ogólnie
temat o niczym.. każdy ma prawo do wysmarowania sie czym chce i gdzie chce. Plagiat to może być piosenki, książki lub filmu. Po co napędzać i nakręcać ludzi? Jak pomysłodawca gliniady, uważa że ktoś w sposób nie legalny naśladuje jego indywidualny pomysł to proponuje iść do sądu i tam temat rozwiązać a nie takie bicie piany..

a ja mysle ze zenada jest wlasnie odgapianie. swiadczy to tylko o malenkosci tych ktorzy zgapiaja! brakuje im wlasnych pomyslow to zeruja na innych! ale najgorsze ze wladza macza w tym swoje a raczej nieswoje pieniadze itp

Jezeli żenadą jest "odgapianie" to dlaczego masz telefon komórkowy i odgapiasz od innych, ktorzy tez je maja? Dlaczego kupujesz ciuch który spodobał Ci sie u kogos innego albo samochód ktory zobaczyles na ulicy i Ci sie sppdobał? Ja nie jestem zwiazany w zaden sposob z miastem oraz autorem gliniady ale jako osoba patrząca na to z boku, wydaje mi sie ze moze jest to naśladowanie pomyslu Pana N. Ale po co tyle gadania, pisania i zaangazowania tylu ludzi? O temat NIC.

Nie przypominam sobie, by osoba kopiąca fundamenty pod budynkiem mówiła: "to jest mój budynek, mojego autorstwa, bo kopałem doły". Tak samo edytorzy tekstów nie uzurpują sobie prawa do ich autorstwa itd.

~Miedzianoczerwony Kaczeniec napisał(a): Nie przypominam sobie, by osoba kopiąca fundamenty pod budynkiem mówiła: "to jest mój budynek, mojego autorstwa, bo kopałem doły". Tak samo edytorzy tekstów nie uzurpują sobie prawa do ich autorstwa itd.

Nie przypominasz sobie bo mało wiesz. W każdej poważnej książce oprócz nazwiska autora, jest nazwisko redatkora, korektora itp. Oni też mają prawa do książki i otrzymuja wynagrodzenie. A wielcy autorzy bardzo często przywołują swoich redaktorów i mówią, że bez nich nie było by tak wielkich dzieł. Podszkól sie trochę z elementarnej wiedzy o dziełach wspólnych.

Gliniada tak ale smarowanie się leiwem po inną nazwą już nie jest na wyłączność.