~~Poczerwieniała Niezapominajka napisał(a): nie pierwszy na tym zakrecie, dawniej bywało wiecej aut, zobaczcie ze sa slady na murkach, rozbijano tam wszystkie marki PRL jakod zecko łazilismy ogladać obrażenia aut, najtrudniejsze w odbiorze było potracenie pieszego z defragmentacja głowy, kawałek mózgu zabrał lokalny psiak. Nie wyzbierano wszystkiego .
Za PRL-u bawiliśmy się tam z kolegami w rajdowców. Start od Milicji, rura z górki. Na skrzyżowaniu z Jeleniogórską 120-140 na liczniku. Potem ostre hamowanie by z zakrętu przy niemieckim cmentarzu nie wypaść. Samochody wtedy nie miały kontroli trakcji, ABS-ów i innych bajerów i jakoś nikt z nas na murku nie wylądował.
Ile musiał grzać ten tutaj by taką bryką wypaść z drogi? 160-180? Albo był pod wpływem.