~Ceglastoczerwony Złotlin napisał(a): Kto będzie podnosił odpowiedzialność za utonięcia dzieci na zwirowniach?
Idiotyczne pytanie. Oczywiście, że rodzice. Jeśli nawet nie byłoby żadnego strzeżonego kąpieliska w okolicy, na żwirowni pływać nie wolno.
Co do cen. Nawet po podwyżce nie jest jakoś mega drogo. Jeden z drugim policzcie sobie koszt fajek, jakie wypalacie, koszt alkoholu, jaki wypijacie, koszt paliwa, jakie zużywacie, jeżdżąc tam, gdzie można dojść na pieszo. W końcu koszt wyrzuconego, nie zjedzonego jedzenia. Gdy już to wszystko, lub jedną z tych lub podobnych rzeczy podliczycie i zapanujecie nad nią, okaże się, że bilet na basen to żaden wydatek.