~~Kredowobiała Czarnuszka napisał(a): Mistrz i Małgorzata to piękna opowieść -ale nie buduj na niej życia, jak lemingi na prozie Tokarczuk. To pomyłka. Prawdą jest, że nie wiemy w naszym życiu, kto rozlał oliwę i kogo głowa zostanie ścięta przez tramwaj z tego powodu. Ale to nie wszystko. I pamiętaj o głównym bohaterze powieści - jak skończył i dlaczego tak skończył. A Małgorzata dała się uwieść pozorom. Samo latanie nad Moskwą na miotle nie wystarczy. Podobnie jak czary w teatrze, Bułhakow pokazał ulotność i fałsz tkwiący w czarach. Pamiętaj, że wszyscy najpierw byli szczęśliwi, a potem zostali nadzy. Obyś nie został nagi w swoim gnostyckim świecie.
Dobrej nocy :)
E tam :) Przedstawienie w " Varietes " unaoczniło tylko zwykłą ludzką chciwość i nie ma nic wspólnego z gnozą . Jaja sobie zrobili i tyle ... z publiki , szczególnie z Kobiet . Coś się zmieniło od tamtych czasów ? Ile to już mamy galerii w Bolesławcu ? A dalej nie ma co do gara wrzucić :D
Oprócz Pani Tokarczuk , za opluwanie Polski i Narodu , Przodków ... ma szyneczkę do chlebusia :D
Ale wracając do Bułhakowa ... nie pamiętam już , ile razy czytałem rozmowy Ha-nocri z Piłatem , ale Bułhakow w ostatnich zdaniach napisał ... " ... ktoś zgasił świadomość Mistrza ... " i tu się Bułhakow pomylił . Jakiejkolwiek Świadomości zgasić się nie da , ponieważ zgodnie z fraktalizmen każda świadomość jest elementem ABSOLUTU , czyli STWÓRCY. Nawet w zapisie biblijnym mówi się o nieśmiertelności duszy.
I tylko jeszcze Pani Olga , Pan Janusz i Przemo nie rozumieją ABSOLUTU , czyli STWÓRCY i uważają , że " z prochu powstałeś i w proch się obrócisz "
NO . To macie tutaj Drodzy Państwo słowo na niedzielę :D
Miłej Wam życzę :D
ps. Panie Januszu , bier pan życie na gorąco :D