By zabezpieczyć dach przed wtórnymi szkodami (do czasu właściwego remontu) nie potrzeba jakiś nadzwyczajnych zezwoleń. Po prostu trzeba to zrobić by budynek nie ucierpiał bardziej. Skoro budynek był ubezpieczony, to nawet trzeba to zrobić.

Tak to wygląda wg Prawa budowlanego
Art. 89c. 1. W przypadkach bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia ludzi związanych z budową, utrzymaniem lub rozbiórką obiektów budowlanych starosta, wójt, burmistrz i prezydent miasta mogą wydać właściwemu powiatowemu inspektorowi nadzoru budowlanego polecenie podjęcia działań zmierzających do usunięcia tego zagrożenia. Przepisy art. 10 ust. 2 ustawy z dnia 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej (Dz. U. z 2017 r. poz. 1897) stosuje się odpowiednio.
A więc można dokumenty uzyskać w jeden dzień

Można szybko zrobić. Zarządca nie zna przepisów i tyle.

Mam wrązęnie, że w tym drobnym przypadku tworzy się, nie wiem czy nie celowo, piramidę problemów.

Widzę że Pani Agnieszka która bardzo ciężko pracowała w Holandii,ludzie którzy ją znają to wiedzą o co chodzi.

Pewnie, gdyby właściciele uchwalili bezpieczną zaliczkę na fundusz remontowy, tak jak to mają prawie wszystkie wspólnoty oprócz Waszej, nie potrzeba byłoby zaciągać kredytu na remont dachu, tylko zrobilibyście ze swoich środków. A na zwrot z ubezpieczenia za powstałe szkody przez huragan wspólnota może wtedy spokojnie czekać. Żaden wykonawca za darmo nie będzie remontował Wam dachu. Agnieszko, która nawet nie jesteś właścicielem lokalu mieszkalnego tej wspólnoty, czy idziesz do sklepu buty kupować bez pieniędzy ? Czy kupujesz jak masz kasę. Odpowiedz sobie na to pytanie, a będziesz wiedziała dlaczego właściciele do remontu muszą się przygotować. Ekonomia kłania się Tobie nisko. Notoryczne besztanie wykonawcy, który zabezpieczał dach za darmo, bo nie macie jeszcze od ubezpieczyciela odszkodowania, ani na zabezpieczenie, ani na remont - było bardzo dla niego upokarzające. To samo zrobiłaś z zarządcą. Życzę Tobie, abyś była tak potraktowana przez pracodawców, jak traktujesz usługodawców, którzy pracują także na Twoją rzecz. TBS był też Waszym zarządcą, i też Wam nie odpowiadało. Może droga Wspólnoto warto zastanowić się i pojąć salomonową prawdę, że z pustego i Salomon nie naleje. Spokoju życzę, bo warto być dobrym i szanować się nawzajem.

Proszę o konkrety, która wspólnota w jakiejś mierze poniosła jakakolwiek stratę z winy zarządcy Ireny Dul. Jesteśmy u Pani Dul od wielu lat i nie zmienilibyśmy naszej zarządczyni na żadną inną. Dba o naszej wspólnoty interesy i nie ma do czego się czepiać. Widzę, że nadal komuś bardzo zależy, aby w pustych słowach bez pokrycia i dowodów ujadać na zarządcę.

Dlaczego usuwane sÄ