~~Żółtawobrunatny Ligustr napisał(a): Tradycja w rodzinie nie ginie. Czy przypadkiem w czasach PRL-u pan o takim samym nazwisku nie piastował podobnego stanowiska w BOK-u? Chyba , że się mylę?
Ten z czasów PRL - zanim trafił na zesłanie do Bolesławca, ( harmonista z zamiłowania a politruk wyedukowany na kursach partyjnych ) był kierownikiem referatu kultury i sztuki KW PZPR w Zielonej Górze. Flekował ludzi wykształconych po akademii muzycznej za wystawienie utworów takich jak Msza "Koronacyjna" C-dur W.A.Mozarta. " ... to już innych utworów nie było do pokazania?" Cytat oryginalny, słyszałem na własne uszy.