~~Ceglastoróżowy Agrest napisał(a):~~Karminowoczerwona Kobea napisał(a): "gdzie poznałem Lecha Majewskiego. Później dzięki temu poznałem też Johna Malkkovicha - opowiada Bogdan Nowak, "
Tylko, że Malkovicha wtedy nie było w Wałbrzychu, jak Majewskie kręcił te sceny!
I wszystko się zgadza nie było w Wałbrzychu Malkovicha przyjechał za to Malkkovich.
~~Ceglastoróżowy Agrest napisał(a): Z drugiej strony Gliniada- papy glinoluda to jedynie podróbka i rozwinięcie twórczości Marcela Marceau
~~Brunatnożółty Złocień napisał(a):Ktoś napisał: ~~Ceglastoróżowy Agrest napisał(a): Z drugiej strony Gliniada- papy glinoluda to jedynie podróbka i rozwinięcie twórczości Marcela Marceau
A do tego w filmie zrobili jeszcze "podróbkę: pomników :) Fajna sprawa, na pewno świetne doświadczenie, ale nie pompujmy tego jakoś specjalnie. Wielka mi rzecz pomalować się gliną i stanąć nieruchomo w parku. Powalający projekt artystyczny to nie jest, choć świetnie, ze sobie w tym filmie glinoludy zaistniały.
Pozdrawiam.
~~Brudnobiały Wilczomlecz napisał(a): Mimo iż z Bogdanem N. spędziliśmy razem część młodości i choć z tytułu iż od wielu lat nie mam już z nim przyjemności (z przyczyn aksjologiczno-ideologicznych) - jako ojciec chrzestny Glinoluda , obserwujący z odległego i dającego szansę na obiektywizm dystansu - uważam iż komentarze tego typu dyletantów jak autor powyższego wpisu uważam za żenujące...
W mojej opinii są wyrazem jego frustracji i prostackiej zazdrości.
Osoby o mentalności poniżej nietrzeźwego palacza z osiedlowej kotłownii (którego bardziej szanuję niż autora tego bełkotu) - nie powinny wypowiadać się publicznie na temat spraw do których nie dojrzały mentalnie oraz intelektualnie i które ich przerastają.
.
Jest dokładnie odwrotnie: twórcze przetransponowanie idei postaci reprezentującej miasto ceramiki w którym się urodziliśmy jest zdarzeniem kulturowym niezwykłym nie tylko w historii naszego miasta.
Na całym świecie wszystkie, nawet najmniejsze ośrodki miejskie starają się wyróżnić i przyciągnąć do siebie turystów (i nie tylko ich) używając niepowtarzalnych i specyficznie lokalnych znaków, zjawisk czy też postaci ale niewielu z nim udaje się to tak znakomicie jak udało się to Bogdanowi i jego ekipie.
I mimo tego iż nie chcę mieć z nim więcej do czynienia - mam satysfakcję iż conieco pomogłem mu w określeniu i ukonstytuowaniu tego projektu oraz okazjonalnie wspierałem go organizacyjnie.
~~Brudnobiały Wilczomlecz napisał(a): Mimo iż z Bogdanem N. spędziliśmy razem część młodości i choć z tytułu iż od wielu lat nie mam już z nim przyjemności (z przyczyn aksjologiczno-ideologicznych)
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~Brudnobiały Wilczomlecz napisał(a): Mimo iż z Bogdanem N. spędziliśmy razem część młodości i choć z tytułu iż od wielu lat nie mam już z nim przyjemności (z przyczyn aksjologiczno-ideologicznych)
Mi też nie po drodze z Panem Nowakiem. Jednak chylę czoła przed tym, czego udało mu się dokonać jeśli chodzi o symbolikę. Szkoda że przez lokalne zawirowania i ambicje polityczne taki projekt został zaprzepaszczony. Glinoludy są coraz dalej od naszego grodu. Smutne...