PanM napisał(a): Mimo że wątek poświęcony jest / teoretycznie mojej osobie / bez entuzjazmu tu piszę.
Po pierwsze wyraźnie wyłania się tu narastanie konfliktu między niektórymi z internautów. Konfliktów które zapoczątkowane zostały gdzieś tam kiedyś i nikt nie postarał się ich wytłumić. Drobne konflikty , różnice zdań , rozbieżność interesów wywołały samozapłon jak w reaktorze.
Skala zacietrzewienia i bezinteresownej złośliwości przybrał skalę trudną a może niemożliwą do tzw ogarnięcia.
Usłyszałem zarzut że jestem spolegliwy i mało zdecydowany , mało agresywny i za łagodny.
Uczciwie nie wynika to z mego usposobienia . Wynika z doświadczenia i braku zapotrzebowania na międzyludzkie pyskówki.
Panowie mają różny światopoglądy , różne poglądy polityczne , skrajnie inne filozofie życia , mentalność , pochodzenie społeczne , status finansowy , wiek .
Takie samo mają jedynie przekonanie o swojej racji.
Pytanie czy -- panowie nie potrafią polemizować merytorycznie , czy się Wam nie chce czy po prostu taka narracja sprawia Wam przyjemność buduje poczucie wartości , podnosi adrenalinę lub wiarę że da się zmienić interlokutora ?
Pozdrawiam i nic nie sugeruje ". Róbta co chceta i jak chceta ale mnie w to nie mieszajta "[img=1605350009_ikep7ll.jpg]
Czytam, czytam i własnym oczom nie dowierzam...
- "Skala zacietrzewienia i bezinteresownej złośliwości przybrał skalę trudną a może niemożliwą do tzw ogarnięcia."
I kto to pisze? Facet, przepraszam "Pan" - naczelny pirotechnik tego forum, permanentnie wrzucający zgniłe jaja, na przemian z petardami, w których pogarda miesza się obsesyjną nienawiścią.
Na ten moment w "owczej skórze"? :D:D
P.S.
Kto zawsze mówi prawdę nie musi sie zastanawiać co mówi