~~taka prawda napisał(a): Wujowie Kaczyńskiego to Wilhelm i Henryk Świątkowscy.
Henryk Świątkowski był ministrem sprawiedliwości w komunistycznym rządzie w całym okresie stalinowskiego terroru za Bieruta (od 2.05.1945 do 21.04.1956). Odpowiadał więc za całokształt stalinowskich zbrodni na narodzie polskim. To on z racji stanowiska brał udział w licznych zbrodniach sądowych, jakie miały miejsce w tamtym okresie. Podpisywał wyroki śmierci na AK-owskich oficerów, w tym również na rotmistrza Pileckiego. Był jedynym stałym ministrem w czterech powojennych marionetkowych rządach komunistycznych (Osóbki-Morawskiego, I rządu Bieruta, I rządu Cyrankiewicza i II rządu Bieruta). Jednym z głównych zadań Henryka Świątkowskiego było fałszowanie historii mordu w Katyniu (szczegóły można podejrzeć na stronach archiwalnych Ministerstwa Sprawiedliwości). Już na wiosnę 1945 roku nakazał wszcząć śledztwo swemu wiernemu psu (Jerzemu Sawickiemu vel. Izydorowi Reislerowi), którego celem miało być zatuszowanie winy bolszewików za straszliwy mord w Katyniu, Kozielsku, Ostaszkowie na polskich oficerach i próba zrzucenia go na nazistów.
Drugim "drogim" Wujkiem Rajmunda Kaczyńskiego był Naczelny Prezes Sądu Wojskowego w rządzie Bieruta, NKWD?zista, osobiście mianowany przez Stalina i kat narodu polskiego Wilhelm Świątkowski ur. w Granówce pod Odessą. Wilhelm Świątkowski był absolwentem Charkowskiego Instytutu Prawa z 1940 roku, od razu włączonym w wojskowy wymiar sprawiedliwości Armii Czerwonej (a co działo się z polskimi oficerami w Charkowie w 1940 roku dodawać chyba nie trzeba), potem, po wojnie, jako zaufany Stalina i Berii, był Prezesem Naczelnego Sądu Wojskowego w okresie największego apogeum stalinowskich czystek na Polakach (1950-1954). Ppłk Wilhelm Świątkowski był przełożonym sędziego Romana Kryże (jego syn - Andrzej - po latach oddali zarzuty wobec oskarżonych braci Kaczyńskich w procesie FOZZ, chociaż świadkowie zeznawali, że bliźniacy brali pieniądze), a po upadku Stalina uciekł do Rosji. Komisja Mazura stwierdziła, że Wilhelm Świątkowski był jednym z oficerów sowieckich, którzy byli odpowiedzialni za łamanie praworządności. Takie same zarzuty usłyszał Aleksander Tomaszewski, drugi Rosjanin oddelegowany do wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Tomaszewski był zastępcą Świątkowskiego w Najwyższym Sądzie Wojskowym. W raporcie Mazura czytamy: "Obaj główni inspiratorzy wypaczeń w wojskowym wymiarze sprawiedliwości, sprawcy bezprawnych dyrektyw w konkretnych sprawach, realizatorzy wypaczonej praktyki karnej i bezpośredni współsprawcy drakońskich wyroków w sfingowanych sprawach (?)", np. procesie generałów Stanisława Tatara, Stefana Mossora, Józefa Kuropieski oraz płk Mariana Utnika. Po wojnie wrócili oni z Zachodu do Polski i po kilku latach - w ramach czyszczenia "ludowego" wojska z wrogich, przedwrześniowych elementów - zostali skazani w jednej z najgłośniejszych politycznych "pokazówek" stalinowskiej Polski, sfingowanej przez najwyższe władze komunistyczne. Gen. Tatar dostał dożywocie, pozostali kary wieloletniego więzienia. W pobocznych procesach od sprawy głównej (tzw. "odpryskowych") zapadło wiele wyroków śmierci, które zostały następnie wykonane. Po 1956 roku wszyscy oficerowie WP zostali zrehabilitowani.
~~Uczciwy z peło napisał(a): Wujowie Kaczyńskiego ?? Donalda dziadek to gdzie i komu służył ??
~~Lucjan z Ocic napisał(a): TV Republika alarmuje o wstrzymaniu przez rząd Tuska produkcji polskiego samochodu Izera
i zwalniani są robotnicy.
Wyprodukowane samochody mają być wysłane do Niemiec w celu skopiowania
Fabryka ma być zburzona