~~weronika napisał(a): Znajome małżeństwo, w tym tygodniu przyjęli drugą dawkę. Jemu nic nie jest, ona doznała udaru. Leży w bolesławieckim szpitalu. I CICHOSZA, CICHOSZA.
~~Porcelanowa Pelargonia napisał(a): O umierających od wyszczepienia nie napiszą , oni już spełnili obowiązek ,umierają najczęściej w domu , żadnej pomocy ani odszkodowań ,żaden aktor nie nakręci reklamy o umierającym od wyszczepienia , zrobili swoje mogą odejść w zaświaty
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~weronika napisał(a): Znajome małżeństwo, w tym tygodniu przyjęli drugą dawkę. Jemu nic nie jest, ona doznała udaru. Leży w bolesławieckim szpitalu. I CICHOSZA, CICHOSZA.
Sami widzimy wśród członków naszych rodzin i znajomych jakie są reakcje na szczepionki. Media nam jednak podają wciąż ten sam komunikat - Szczepienia są bezpieczne a jedyne powikłania to zaczerwienienie w rejonie ukłucia. A potem się dziwią że człowiek już nikomu i niczemu nie wierzy.
Połowa nauczycieli nie poszło po drugą dawkę Astry, jak ich pierwsza przeczołgała. Mało który nauczyciel był w stanie prowadzić zajęcia dzień po zaszczepieniu. A ci nam wmawiają że wszystko gładko i bez powikłań. KŁAMCY!!!
~~Oberżynowy Wiąz napisał(a):Ktoś napisał: ~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~weronika napisał(a): Znajome małżeństwo, w tym tygodniu przyjęli drugą dawkę. Jemu nic nie jest, ona doznała udaru. Leży w bolesławieckim szpitalu. I CICHOSZA, CICHOSZA.
Sami widzimy wśród członków naszych rodzin i znajomych jakie są reakcje na szczepionki. Media nam jednak podają wciąż ten sam komunikat - Szczepienia są bezpieczne a jedyne powikłania to zaczerwienienie w rejonie ukłucia. A potem się dziwią że człowiek już nikomu i niczemu nie wierzy.
Połowa nauczycieli nie poszło po drugą dawkę Astry, jak ich pierwsza przeczołgała. Mało który nauczyciel był w stanie prowadzić zajęcia dzień po zaszczepieniu. A ci nam wmawiają że wszystko gładko i bez powikłań. KŁAMCY!!!
Mój znajomy ratownik medyczny wraz z rodziną nie zaszczepili się. Nie chce mówić... ale nie musi. Jego postawa mówi za niego.
Wcale mnie to nie dziwi. Znam więcej takich przypadków, włącznie z ludźmi pracującymi bezpośrednio przy chorych na covid.
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~Porcelanowa Pelargonia napisał(a): O umierających od wyszczepienia nie napiszą , oni już spełnili obowiązek ,umierają najczęściej w domu , żadnej pomocy ani odszkodowań ,żaden aktor nie nakręci reklamy o umierającym od wyszczepienia , zrobili swoje mogą odejść w zaświaty
ZASZCZEPIENI ZARAŻAJĄ I POWINNI BYĆ IZOLOWANI!!!
" Wstępne badania Oxford University Clinical Research Group wskazują, że osoby zaszczepione mają w swoich nozdrzach 251 razy więcej wirusa COVID-19 niż osoby, które nie przyjęły szczepionki.
Badacze przebadali pracowników służby zdrowia głównego szpitala chorób zakaźnych w Wietnamie. Wstępne wyniki pokazują, że osoby zaszczepione mają w swoich nozdrzach znacznie więcej wirusa SARS-CoV-2 niż osoby niezaszczepione. Badacze doszli do wniosku, że przyjęcie szczepionki może łagodzić objawy infekcji i jednocześnie prowadzić do sytuacji, w której te osoby roznoszą wokół siebie znacznie więcej wirusa niż osoby, które nie są zaszczepione, stając się tzw. superroznosicielami.
Badacze sugerują, że to zjawisko to może być przyczyną znacznych wzrostów zachorowań w społeczeństwach o wysokim wskaźniku wyszczepienia.
Niepokojące badania
Naukowcy zbadali pracowników służby zdrowia, którzy nie mogli opuścić szpitala przez dwa tygodnie. Dane wykazały, że w pełni zaszczepieni pracownicy — około dwa miesiące po wstrzyknięciu szczepionki Oxford/AstraZeneca COVID-19 (AZD1222) — nabyli, przenieśli i prawdopodobnie przekazali wariant Delta swoim zaszczepionym kolegom.
Prawie na pewno przenieśli również wariant Delta koronawirusa na osoby niezaszczepione, w tym na ich pacjentów. Sekwencjonowanie szczepów potwierdziło, że pracownicy przekazali sobie SARS-CoV-2.
Jest to zgodne z obserwacjami poczynionymi w USA oraz z komentarzami dyrektora Centrum Kontroli i Prewencji Chorób, agencji rządu federalnego Stanów Zjednoczonych wchodzącej w skład Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej, w których przyznał on, że szczepionki przeciw COVID-19 nie powstrzymały transmisji SARS-CoV-2.
Jak zaznaczają badacze, fenomen przenoszenia wirusa w wariancie Delta między osobami zaszczepionymi wynika m.in. z niskiego poziomu przeciwciał neutralizujących indukowanych przez szczepionkę. Z tego względu zalecają oni utrzymywanie dystansu społecznego, jako kluczowego czynnika ograniczającego rozprzestrzenianie się wirusa w wariancie Delta.
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~weronika napisał(a): Znajome małżeństwo, w tym tygodniu przyjęli drugą dawkę. Jemu nic nie jest, ona doznała udaru. Leży w bolesławieckim szpitalu. I CICHOSZA, CICHOSZA.
Sami widzimy wśród członków naszych rodzin i znajomych jakie są reakcje na szczepionki. Media nam jednak podają wciąż ten sam komunikat - Szczepienia są bezpieczne a jedyne powikłania to zaczerwienienie w rejonie ukłucia. A potem się dziwią że człowiek już nikomu i niczemu nie wierzy.
Połowa nauczycieli nie poszło po drugą dawkę Astry, jak ich pierwsza przeczołgała. Mało który nauczyciel był w stanie prowadzić zajęcia dzień po zaszczepieniu. A ci nam wmawiają że wszystko gładko i bez powikłań. KŁAMCY!!!
~~Butelkowa Katalpa napisał(a):Ktoś napisał: ~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~weronika napisał(a): Znajome małżeństwo, w tym tygodniu przyjęli drugą dawkę. Jemu nic nie jest, ona doznała udaru. Leży w bolesławieckim szpitalu. I CICHOSZA, CICHOSZA.
Sami widzimy wśród członków naszych rodzin i znajomych jakie są reakcje na szczepionki. Media nam jednak podają wciąż ten sam komunikat - Szczepienia są bezpieczne a jedyne powikłania to zaczerwienienie w rejonie ukłucia. A potem się dziwią że człowiek już nikomu i niczemu nie wierzy.
Połowa nauczycieli nie poszło po drugą dawkę Astry, jak ich pierwsza przeczołgała. Mało który nauczyciel był w stanie prowadzić zajęcia dzień po zaszczepieniu. A ci nam wmawiają że wszystko gładko i bez powikłań. KŁAMCY!!!
"nauczyciele nie byli w stanie prowadzić zajęcia"- dobre, przecież cały rok siedzieli w domu i ich nie prowadzili- to rodzice oprócz swojej pracy musieli jeszcze ciężko pracować z dziećmi-jakoś rodzice dawali radę, a biedni nauczyciele nie.....smutny ten kraj
i tu wcale nie przeszkodziły im w pracy szczepionki...