~~Jasnoturkusowy Chmiel napisał(a):Ktoś napisał: ~~Żółwik napisał(a): Niech redaktor zainteresuje się nowym oddziałem ortopedii. Sale wyposażone w klimatyzację ale bez łazienek. ''Dzikie kaczki'' z zawartością stoją przy łóżkach pacjentów wracających z sali operacyjnej. Ludzie czekają na przyjęcie od 8 rano nawet do godz.14stej, czyli do wyjścia wypisanych osób. Personel medyczny niewystarczający do obsługi tak dużej liczby ''klientów'' zmuszony jest łamać procedur. 7 godzin spędziłam na krzesełku z tego 5 we flizelinowej koszuli czekając na zabieg(chirurgia jednego dnia)zabrakło dla mnie łóżka. Na salę operacyjną szłam w asyście pielęgniarki. Po zabiegu zostałam przywieziona na wózku i pozostawiona na korytarzu. Ostatkiem sił wstałam, ubrałam się i wyszłam z tego piekła. W poradni ortopedyczno-chirurgicznej jest jeszcze gorsza sytuacja. Zaledwie wczoraj doszło tam do incydentu, konsultujący pacjentów chirurg w połowie zmiany opuścił gabinet zostawiając zapełniony chorymi ludźmi korytarz, już nie wrócił do przychodni. Nie mam pretensji ani do lekarzy ani do pielęgniarek. Opisałam tylko znikomą część tego co zaobserwowałam. Wnioski sami wyciągnijcie.
Opuścił bo oni zmieniają się jeden jest do 10 lub 12 później przychodzi zmiana a to co piszesz to zwróć się to wspaniałego Dyrektor szpitala a nie do redakcji.
~~Żółwik napisał(a):Ktoś napisał: ~~Jasnoturkusowy Chmiel napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Żółwik napisał(a): Niech redaktor zainteresuje się nowym oddziałem ortopedii. Sale wyposażone w klimatyzację ale bez łazienek. ''Dzikie kaczki'' z zawartością stoją przy łóżkach pacjentów wracających z sali operacyjnej. Ludzie czekają na przyjęcie od 8 rano nawet do godz.14stej, czyli do wyjścia wypisanych osób. Personel medyczny niewystarczający do obsługi tak dużej liczby ''klientów'' zmuszony jest łamać procedur. 7 godzin spędziłam na krzesełku z tego 5 we flizelinowej koszuli czekając na zabieg(chirurgia jednego dnia)zabrakło dla mnie łóżka. Na salę operacyjną szłam w asyście pielęgniarki. Po zabiegu zostałam przywieziona na wózku i pozostawiona na korytarzu. Ostatkiem sił wstałam, ubrałam się i wyszłam z tego piekła. W poradni ortopedyczno-chirurgicznej jest jeszcze gorsza sytuacja. Zaledwie wczoraj doszło tam do incydentu, konsultujący pacjentów chirurg w połowie zmiany opuścił gabinet zostawiając zapełniony chorymi ludźmi korytarz, już nie wrócił do przychodni. Nie mam pretensji ani do lekarzy ani do pielęgniarek. Opisałam tylko znikomą część tego co zaobserwowałam. Wnioski sami wyciągnijcie.
Opuścił bo oni zmieniają się jeden jest do 10 lub 12 później przychodzi zmiana a to co piszesz to zwróć się to wspaniałego Dyrektor szpitala a nie do redakcji.
Przychodzi zmiana i przyjmuje tylko swoich pacjentów. Reszta wyszła z kwitkiem. Rozmawiałam z pacjentami. Kazano im wrócić do rejestracji i umówić się na inny termin.
Bzdury korzystałam z ich pomocy i wiem że zmieniają się chyba że nie dostałeś się do tego co przyjmował i koniecznie chcesz do niego to wtedy tak .Ale takie skargi to do Dyrektora
~~Szarozielona Begonia napisał(a): Hmmm mm ciekawe bo moja córka przebywała ze swoją 2 letnią córeczką 2 szpitalu w Łęczycy oczywiście na oddziale pediatrycznym i tam miała pełne wyżywienie sniadanie obiad kolacja to ja nie rozumiem jeden szpital może wyżywić rodzica a inny nie? O co tu chodzi?wyżywienie jest ale odpłatnie, to jest catering a spanie jest za darmo. Nie wiem co oni bredza.. Pościel zgrzybiona to telefon i do NFZ dzwonić jakaś jest sytuacja. Boleć info nie pomoże raczej..
~~Szarozielona Begonia napisał(a): Hmmm mm ciekawe bo moja córka przebywała ze swoją 2 letnią córeczką 2 szpitalu w Łęczycy oczywiście na oddziale pediatrycznym i tam miała pełne wyżywienie sniadanie obiad kolacja to ja nie rozumiem jeden szpital może wyżywić rodzica a inny nie? O co tu chodzi?ja kiedyś czekałem na lekarza w tej rzeżni ,i mało brakowało a skończyło by się trupem,tegoż właśnie lekarza,ten szpital to jedno bagno i dwa metry mółu.