~~Jasnobrązowa Sasanka napisał(a):
W „Słowniku języka polskiego” możemy znaleźć definicję słowa „tolerancja”, które oznacza poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych. Natomiast w „Deklaracji zasad tolerancji” przyjętej przez UNESCO czytamy: „Tolerancja to szacunek, akceptacja i uznanie bogactwa różnorodności kulturowej naszego świata, wielości form wyrazu i wymiarów człowieczeństwa. Rozwija się dzięki wiedzy, otwartości, komunikacji oraz wolności myśli, sumienia i religii. Tolerancja to harmonia różnorodności. To nie tylko obowiązek moralny, ale także wymóg polityczny i prawny. Tolerancja – cnota, która czyni możliwym pokój – przyczynia się do zastąpienia kultury wojny kulturą pokoju”
Rozumiem, że x. Damian Konieczny ma swoją własną definicję. No ale skoro nie uznaje tolerancji, to nie uznaje osób z innymi poglądami, wierzeniami, upodobaniami, różniących się od jego własnych… czy to oznacza, że takich osób nie ma czy że trze je eliminować?
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~Jasnobrązowa Sasanka napisał(a):
W „Słowniku języka polskiego” możemy znaleźć definicję słowa „tolerancja”, które oznacza poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych. Natomiast w „Deklaracji zasad tolerancji” przyjętej przez UNESCO czytamy: „Tolerancja to szacunek, akceptacja i uznanie bogactwa różnorodności kulturowej naszego świata, wielości form wyrazu i wymiarów człowieczeństwa. Rozwija się dzięki wiedzy, otwartości, komunikacji oraz wolności myśli, sumienia i religii. Tolerancja to harmonia różnorodności. To nie tylko obowiązek moralny, ale także wymóg polityczny i prawny. Tolerancja – cnota, która czyni możliwym pokój – przyczynia się do zastąpienia kultury wojny kulturą pokoju”
Rozumiem, że x. Damian Konieczny ma swoją własną definicję. No ale skoro nie uznaje tolerancji, to nie uznaje osób z innymi poglądami, wierzeniami, upodobaniami, różniących się od jego własnych… czy to oznacza, że takich osób nie ma czy że trze je eliminować?
Ty uważasz ze tolerancja, to uznanie czyichś poglądów. Tolere - znoszę. Ja uznaję że masz prawo do swoich poglądów, toleruję je, czyli znoszę że je masz, czasem z przykrością. Nie będę ci narzucał swoich siłą i tego samego wymagam od ciebie. Toleruj moje poglądy i nie każ mi myśleć tak jak ty. Jeśli według mojego światopoglądu twoja postawa zaprowadzi cie prosto do piekła, to nie każ mi myśleć inaczej. Prawd mojej wiary nie mienisz. Prawda nie jest wynikiem konsensusu, czegoś co wspólnie za nią uznamy. Tu chodzi o prawdę obiektywną. A ta mówi że grzesznicy nie idą do Nieba. A kto jest grzesznikiem, też zostało nam powiedziane. To że wprowadzimy sobie nowe zasady, w myśl których wszyscy będziemy nagle świętymi, niczego nie zmieni. Po śmierci staniemy przed Sądem Bożym, a tam będą obowiązywały prawa Boże, a nie takie, które sobie na Ziemi wymyślimy.
~~Seledynowa Gęsiówka napisał(a): Niestety w kazaniu nic nie było o "znoszeniu" innych osób i poglądów...było tylko o tym, że tolerancja to samo zło! I to wlasnie jest brak odpowiedzialności. Takie kazania są świetną pożywką dla wselkiego typy ekstremistów... no ale przecież dziś najlepszym polskim katolikiem jest p. Bąkiewicz i jego banda...
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~Seledynowa Gęsiówka napisał(a): Niestety w kazaniu nic nie było o "znoszeniu" innych osób i poglądów...było tylko o tym, że tolerancja to samo zło! I to wlasnie jest brak odpowiedzialności. Takie kazania są świetną pożywką dla wselkiego typy ekstremistów... no ale przecież dziś najlepszym polskim katolikiem jest p. Bąkiewicz i jego banda...
Chyba nie rozumiesz o czym piszę. Tolerancja to nie uznanie czy przyjęcie czyichś poglądów jako swoich. Tolerancja to ich znoszenie, uznanie że ktoś je może mieć. Księdzu chodziło o nowe znaczenie słowa "tolerancja" - toleruję, czyli uznaję twoje poglądy i mam obowiązek myśleć tak samo. Zresztą wyżej jest właśnie taka definicja UNESCO, która każe ci uznać wszystko co myślą inni.
Dziwne tylko że ta tolerancja działa tylko w jedną stronę. Katolicy mają obowiązek uznać światopogląd tęczowych, a tęczowi mogą pluć na katolików, robić jakieś profanacje Mszy, cipki-Maryjki. Podobnie ma się rzecz z językiem nienawiści. Jeśli jedna strona mówi wyp....ć - jest to tylko ekspresyjna forma wyrazu. Jeśli druga strona mówi grzeszycie, jest to język nienawiści.
Ja ci nie każę myśleć jak ja. Jesteś grzesznikiem, pójdziesz do piekła, ale żyj sobie jak chcesz. Ja ci nie każę być świętym. Mam prawo tak myśleć. Bądź tolerancyjny i uznaj to. Ja jestem tolerancyjny i uznaję że możesz się kochać z kim chcesz i jak chcesz. Bylebyś nie robił tego na ulicy, na oczach dzieci. I żebyś nie wmawiał moim dzieciom jak maja żyć. Od tego jestem ja, ich rodzic.
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~Seledynowa Gęsiówka napisał(a): Niestety w kazaniu nic nie było o "znoszeniu" innych osób i poglądów...było tylko o tym, że tolerancja to samo zło! I to wlasnie jest brak odpowiedzialności. Takie kazania są świetną pożywką dla wselkiego typy ekstremistów... no ale przecież dziś najlepszym polskim katolikiem jest p. Bąkiewicz i jego banda...
Chyba nie rozumiesz o czym piszę. Tolerancja to nie uznanie czy przyjęcie czyichś poglądów jako swoich. Tolerancja to ich znoszenie, uznanie że ktoś je może mieć. Księdzu chodziło o nowe znaczenie słowa "tolerancja" - toleruję, czyli uznaję twoje poglądy i mam obowiązek myśleć tak samo. Zresztą wyżej jest właśnie taka definicja UNESCO, która każe ci uznać wszystko co myślą inni.
Dziwne tylko że ta tolerancja działa tylko w jedną stronę. Katolicy mają obowiązek uznać światopogląd tęczowych, a tęczowi mogą pluć na katolików, robić jakieś profanacje Mszy, cipki-Maryjki. Podobnie ma się rzecz z językiem nienawiści. Jeśli jedna strona mówi wyp....ć - jest to tylko ekspresyjna forma wyrazu. Jeśli druga strona mówi grzeszycie, jest to język nienawiści.
Ja ci nie każę myśleć jak ja. Jesteś grzesznikiem, pójdziesz do piekła, ale żyj sobie jak chcesz. Ja ci nie każę być świętym. Mam prawo tak myśleć. Bądź tolerancyjny i uznaj to. Ja jestem tolerancyjny i uznaję że możesz się kochać z kim chcesz i jak chcesz. Bylebyś nie robił tego na ulicy, na oczach dzieci. I żebyś nie wmawiał moim dzieciom jak maja żyć. Od tego jestem ja, ich rodzic.
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): „Tolerancja to szacunek, akceptacja i uznanie bogactwa różnorodności kulturowej naszego świata, wielości form wyrazu i wymiarów człowieczeństwa.
~~Miętowa Turzyca napisał(a): Czy mam rozumieć, że jak na rodzinnym spacerze spotkasz dwie dziewczyny idące ze sobą pod rękę to zaatakujesz je bejsbolem, bo "bylebyś nie robił tego na ulicy, na oczach dzieci"...?