~~Oliwkowozielony Moszenki napisał(a): Przedmiotem dyskucji tutaj jest niedzielne kazanie z Bazyliki, a piszesz, że "Kościół nie ma tu nic do gadania." Czy chcesz powiedzieć, że Kościół nie ma nic do gadania w temacie ludzi cierpiących w lasach na granicy? No to znaczy, że to co mówił Jezus "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" nie jest ważne i nic nie znaczy?
Typowy polski Katolik?
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~Oliwkowozielony Moszenki napisał(a): Przedmiotem dyskucji tutaj jest niedzielne kazanie z Bazyliki, a piszesz, że "Kościół nie ma tu nic do gadania." Czy chcesz powiedzieć, że Kościół nie ma nic do gadania w temacie ludzi cierpiących w lasach na granicy? No to znaczy, że to co mówił Jezus "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" nie jest ważne i nic nie znaczy?
Typowy polski Katolik?
Jeszcze raz powtórzę. Pan Bóg dał nam nie tylko serce, ale i rozum. A skoro dał, to wypadałoby używać i jednego i drugiego.
Aby ci uzmysłowić jak powinien tu zadziałać rozum, posłużę się nieco abstrakcyjnym przykładem.
Pewnego razu pod bramą twojego domu pojawiło się kilku podejrzanie wyglądających mężczyzn. Twierdzą że są głodni i zziębnięci. Jednak na takich nie wyglądają. Gęby rumiane, drogie ciuchy. W okolicy doszło już ostatnio do kilku napadów. Zgwałcono kobiety i poderżnięto wszystkim gardła. Co robisz w takim przypadku? Dzwonisz na policję czy przyjmujesz "gości" pod swój dach?
Może z tym podrzynaniem gardeł to zbyt brutalne. Ale takie są właśnie prawa tych, których chcesz do nas wpuścić. Oni mają za zadanie tu się osiedlić. Sprowadzić tu swoje rodziny. Napłodzić dzieci. Przejąć władzę. A potem postawią ultimatum twoim dzieciom czy wnukom. Albo przechodzisz na islam albo tracisz życie. To nie są jakieś moje wymysły. Innowiercy nie są dla nich ludźmi. To nasza religia każe traktować każdego człowieka jak bliźniego. Ich taka nie jest.
I jeszcze jedna rzecz. Wmawia się że idealne społeczeństwo to multi-kulti. Jest to nonsens. Takie społeczeństwo jest jak beczka z prochem. W każdej chwili może się pojawić ktoś z zapaloną zapałką. Ostatnio mieliśmy przykład na Bałkanach, jak się kończy pokojowe współistnienie różnych kultur. A przykłady można mnożyć.
Jest jeszcze inna strona medalu. Zmienia nam się klimat. Afryka pustynnieje. Coraz trudniej tam żyć. Mówi się, pomagajmy im tam na miejscu. Niestety tego nie da się zrobić, jak ich ziemia nie rodzi. Prawdopodobnie problem się nasili i tamtejsze ludy albo zginą, albo ruszą na północ. Póki co jadą do nas nie po to by przeżyć, ale by żyć dostatniej. Ale to może się zmienić. I wtedy faktycznie będziemy musieli ich przyjąć. Tylko jak to zrobić, by nie skończyło się podrzynaniem gardeł?
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~Oliwkowozielony Moszenki napisał(a): Przedmiotem dyskucji tutaj jest niedzielne kazanie z Bazyliki, a piszesz, że "Kościół nie ma tu nic do gadania." Czy chcesz powiedzieć, że Kościół nie ma nic do gadania w temacie ludzi cierpiących w lasach na granicy? No to znaczy, że to co mówił Jezus "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" nie jest ważne i nic nie znaczy?
Typowy polski Katolik?
Jeszcze raz powtórzę. Pan Bóg dał nam nie tylko serce, ale i rozum. A skoro dał, to wypadałoby używać i jednego i drugiego.
Aby ci uzmysłowić jak powinien tu zadziałać rozum, posłużę się nieco abstrakcyjnym przykładem.
Pewnego razu pod bramą twojego domu pojawiło się kilku podejrzanie wyglądających mężczyzn. Twierdzą że są głodni i zziębnięci. Jednak na takich nie wyglądają. Gęby rumiane, drogie ciuchy. W okolicy doszło już ostatnio do kilku napadów. Zgwałcono kobiety i poderżnięto wszystkim gardła. Co robisz w takim przypadku? Dzwonisz na policję czy przyjmujesz "gości" pod swój dach?
Może z tym podrzynaniem gardeł to zbyt brutalne. Ale takie są właśnie prawa tych, których chcesz do nas wpuścić. Oni mają za zadanie tu się osiedlić. Sprowadzić tu swoje rodziny. Napłodzić dzieci. Przejąć władzę. A potem postawią ultimatum twoim dzieciom czy wnukom. Albo przechodzisz na islam albo tracisz życie. To nie są jakieś moje wymysły. Innowiercy nie są dla nich ludźmi. To nasza religia każe traktować każdego człowieka jak bliźniego. Ich taka nie jest.
I jeszcze jedna rzecz. Wmawia się że idealne społeczeństwo to multi-kulti. Jest to nonsens. Takie społeczeństwo jest jak beczka z prochem. W każdej chwili może się pojawić ktoś z zapaloną zapałką. Ostatnio mieliśmy przykład na Bałkanach, jak się kończy pokojowe współistnienie różnych kultur. A przykłady można mnożyć.
Jest jeszcze inna strona medalu. Zmienia nam się klimat. Afryka pustynnieje. Coraz trudniej tam żyć. Mówi się, pomagajmy im tam na miejscu. Niestety tego nie da się zrobić, jak ich ziemia nie rodzi. Prawdopodobnie problem się nasili i tamtejsze ludy albo zginą, albo ruszą na północ. Póki co jadą do nas nie po to by przeżyć, ale by żyć dostatniej. Ale to może się zmienić. I wtedy faktycznie będziemy musieli ich przyjąć. Tylko jak to zrobić, by nie skończyło się podrzynaniem gardeł?
~~Tytuń pisze napisał(a): Tytuń mądrze pisze. W takich Niemczech w roku 2020 w wyniku "ubogacenia kulturowego" i budowy multi-kulti policja odnotowała 20 000! napadów z nożem, nie licząc innych przyjemności jakby nie całkiem zgodnych z europejską kulturą.
https://pch24.pl/niemcy-20-tysiecy-atakow-nozem-to-efekt-beztroskiego-wpuszczania-do-kraju-imigrantow/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=niemcy-20-tysiecy-atakow-nozem-to-efekt-beztroskiego-wpuszczania-do-kraju-imigrantow
Miłość bliźniego nie oznacza, że masz się stać baranem idącym na rzeź. Czym innym jest oddanie życia za przyjaciół czy rodzinę, a czym innym bezmyślne narażanie przyjaciół i rodziny. Po chrześcijańsku jest pomagać wszystkim ludziom, no chyba, że ktoś nie chce sam tej pomocy, a czym innym jest nieodpowiedzialność i wpuszczanie osób, które nie mają najmniejszego zamiaru przestrzegać wartości europejskich i integrować się. Dowodów na Zachodzie mnóstwo i dziwić się tylko można czemu ludzie dalej są tak naiwni, a może głupi, i chcą kolejne miliony obcych u siebie w domu.
Tym ludziom można pomóc - po prostu odesłać ich na nasz koszt do kraju, a biednych wesprzeć materialnie. Pomoc nie oznacza, że mamy ich przyjąć do naszych domów. Bo wtedy pomagając jednym, szkodzisz drugim.
~~Ciemnopopielaty Rannik napisał(a): Brunatnoszary tytoń ma całkowitą rację i widzimy to wszystko we francji holandii i niemczech.
Dla islamistów kultura europejska a zwłaszcza katolicy jest do zniszczenia.
Nie każdy islamista to terrorysta ale każdy terrorysta to islamista.