~~Rudożółta Pernecja napisał(a): W 2000 w towarowej odbierałem maszynę z Włoch. W powietrzu był smród PRL i PKP. W dymie z fajek można było siekierę powiesić. Poziom obsługi był typowo kolejarski. Nikt nie wiedział, gdzie jest wagon, gdy dotarł na miejsce, to nie potrafił poinformować o dojechaniu. Z ciekawości sprawdzę chyba czy jest rampa, gdzie walczyłem z plandeką na wietrze po kontroli celnej.