~~simon napisał(a): Panie Nadleśniczy, to nie jest pierwszy przypadek. Była taki podobny między Kraśnikiem a Kruszynem.To pierwszy przypadek podrzucania chemikaliów. A nie w ogóle. Swoją drogą nie robi tego Niemiec tylko Polak, który zwozi ten syf do kraju i utylizuje w lasach. Niemiec liczy chajs bo przyoszczędził na utylizacji i przekazał Polakowi, a Polak jak z autami i innym syfem z wystawki zutylizuje po swojemu "na swoim podwórku"...
~~simon napisał(a): Panie Nadleśniczy, to nie jest pierwszy przypadek. Była taki podobny między Kraśnikiem a Kruszynem.