~~AB napisał(a): Byłem na koncercie Gilmour Wrighta i reszty ich przyjaciół w Gdańsku. Ludzie płakali, stali jak wryci. Każdy przeżywał na swój sposób. Tamtego wieczoru nie zapomnę do końca życia. Moja żona która specjalnie nigdy nie interesowała się ich muzyką powiedziała po koncercie. Punk Floyd to nie jest zwykła kapela. Dla swoich fanów to nieomal religia. Fenomen tego zespołu bierze się z emocji które tworzą. Moje pokolenie miało szczególne szczęście do wielkich świata muzyki. Yes, Hendrix, Mahavishnu, Zappa, Mayal, Niemen, Riedel, Nalepa, Klan. I wielu innych
to jest i moje pokolenie...
dzisiaj jak chce się zobaczyć kogoś kto często jest już ikoną muzyki'' warto pojechać w odpowiednim czasie do Strzelinka...
Dolina Charlotty to niezapomniane klimaty ...
w tym roku min. Joe Perry i Alice Cooper...
ci akurat mniej mnie interesują ...