Cudowny lekarz, wprowadzał na wizytach ciepłą, pełną życzliwości atmosferę. Nikt go nie zastąpi.

A ja wciąż nie mogę uwierzyć :'( tak po prostu nagle go nie ma... nie wiem czy tylko ja, czy każdy jego pacjent miał wrażenie, że przychodzi się do dobrego kolegi, który zawsze budował poczucie, że będzie dobrze... i wielu naprawdę pomógł przetrwać a nawet wyjść na prostą i zacząć żyć pełnią życia. Dla mnie to był najważniejszy lekarz w moim życiu z którym można było wdać się w rozmowę na dowolnym poziomie... i miał ten genialny dystans do życia i świata. Wiedział, że jesteśmy tylko pyłem a jego zadanie to pomóc nam żyć komfortowo na ile to możliwe. Jacku, dziękuję Ci za pomoc, za to że przywróciłeś mnie do życia.

Dzięki Panu Jackowi żyje. Kondolencje dla rodziny.

25 kwietnia pogrzeb o 12

~~Pacjent napisał(a): A ja wciąż nie mogę uwierzyć :'( tak po prostu nagle go nie ma... nie wiem czy tylko ja, czy każdy jego pacjent miał wrażenie, że przychodzi się do dobrego kolegi, który zawsze budował poczucie, że będzie dobrze... i wielu naprawdę pomógł przetrwać a nawet wyjść na prostą i zacząć żyć pełnią życia. Dla mnie to był najważniejszy lekarz w moim życiu z którym można było wdać się w rozmowę na dowolnym poziomie... i miał ten genialny dystans do życia i świata. Wiedział, że jesteśmy tylko pyłem a jego zadanie to pomóc nam żyć komfortowo na ile to możliwe. Jacku, dziękuję Ci za pomoc, za to że przywróciłeś mnie do życia.

~~Jack napisał(a): Cudowny lekarz, wprowadzał na wizytach ciepłą, pełną życzliwości atmosferę. Nikt go nie zastąpi.

Pan Jacek, choć umarł, to żyje i teraz najbardziej potrzebuje naszej modlitwy. To najlepszy sposób, w jaki możemy mu się teraz odwdzięczyć.

~~Bladoniebieska Perowskia napisał(a): 25 kwietnia pogrzeb o 12

W Bolesławcu?

Jacek był wspaniałym człowiekiem zawdzięczam mu bardzo dużo spoczywaj w pokoju